Euro obecnie jest wyceniane na 4,3836 zł, a dolar chodzi po 3,9120 zł. Kurs franka wynosi 4,1418 zł, a funta 4,9087 zł.
Rynkowa panika w końcu odznaczyła się również na rynku walutowym. Obserwowaliśmy powrót historycznej roli dolara - spready na rynku swapowym podbiły do najwyższych wartości od 2017 roku. Co ciekawe w czwartek amerykański bank centralny (Fed) zainicjował największą w historii operację repo o wartości 500 mld dolarów w ciągu 3-miesięcy.
Mocniejszy dolar tradycyjnie rzutuje na waluty rynków wschodzących, w tym na koszyk walut, do którego należy złoty. W czwartek kurs dolara skoczył z okolic 3,83 zł do 3,95 zł.
Narastają oczekiwania na ruch ze strony NBP. Większość banków centralnych sygnalizuje gotowość (lub prezentuje programy) do wsparcia gospodarki, podczas gdy rządy pracują nad rozwiązaniami fiskalnymi. Docelowo możemy najpewniej spodziewać się obniżki stóp w celu wsparcia przedsiębiorstw. Sama RPP pozostaje jednak przywiązana do wcześniejszej retoryki.
W trakcie dzisiejszej sesji GUS poda dane dot. inflacji za luty. Rynek spodziewa się potwierdzenia dynamiki 4,4 proc. Większość danych makro jest jednak już traktowana historycznie i nie rzutuje na handel.
Z rynkowego punktu widzenia obserwowaliśmy lekkie tąpnięcie na foreksie. Z punktu widzenia złotego warto obserwować zachowanie kursu dolara, gdyż wyjście nad 4 zł może oznaczać próbę rozegrania słabszego złotego pod kontynuację przepływów w kierunku amerykańskiej waluty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl