"Zasiłek dla wszystkich emerytów jest bardzo niesprawiedliwy, szczególnie w przypadku osób już obecnie korzystających z przywilejów emerytalnych i mających dochody często wyższe od osób pracujących. Zasiłek dla emerytów i rencistów musi być zrównoważony wzrostem wpływów podatkowych od osób pracujących. O ile względami solidarności można uzasadnić transfer dochodów od osób zamożnych do ubogich, to w przypadku dodatkowego świadczenia dla wszystkich emerytów mamy do czynienia z transferem od osób pracujących do często od nich zamożniejszych emerytów. Średni dochód na osobę w rodzinach pracowników jest tylko nieco wyższy, niż w gospodarstwach domowych emerytów, a wydatki związane z dziećmi, mieszkaniem i pracą są zazwyczaj wyższe" - czytamy w komentarzu.
Według Mordasewicza, jednorazowy zasiłek, choć tak kosztowny, nie rozwiązuje problemu najniższych świadczeń emerytalnych i rentowych.
"Pochłania natomiast środki, które przyniosłyby większe korzyści, gdyby zostały przeznaczone na ochronę zdrowia i opiekę nad osobami niesamodzielnymi. Dzięki poprawie jakości opieki zdrowotnej moglibyśmy dłużej i produktywniej pracować, dzięki czemu wzrosłyby dochody zarówno pracowników jak i emerytów (wysokość emerytury jest pochodną wysokości wynagrodzeń i długości pracy). Rozwój instytucji opieki nad osobami niesamodzielnymi przyniósłby korzyści emerytom, którzy takiej opieki potrzebują, a jednocześnie opiekunom, zazwyczaj kobietom, które często rezygnują przedwcześnie z pracy, nie mogąc pogodzić obowiązków zawodowych i rodzinnych" - czytamy także.
Zdaniem Mordasewicza, jednorazowe zasiłki podważają wiarę w stabilność systemu ubezpieczeniowego i przewidywalność świadczeń. U jednych osób rozbudzają oczekiwania na podobne zasiłki w przyszłości, u drugich zaś obawy o bankructwo systemu i redukcję wypracowanych świadczeń w przyszłości. W obu przypadkach osłabiają motywację do pracy i rzetelnego opłacania składek emerytalnych i rentowych.
"Skrócenie czasu konsultacji społecznych przy tak kontrowersyjnej regulacji, aby ustawa mogła wejść w życie 1 maja, można wyjaśnić jedynie chęcią pozyskania dodatkowych głosów w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego" - podsumował doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.