Niektóre duże spółki, także państwowe, nie opublikowały jeszcze raportu rocznego, podsumowującego 2020 rok, a Lotos już zaprezentował wstępne wyliczenia dotyczące wyników finansowych za pierwszy kwartał 2021.
Okazuje się, że początek tego roku wypada dużo lepiej niż analogiczny okres poprzedniego. Lotos wypracował około 350 mln zł zysku netto wobec wcześniejszej straty na poziomie 1 mld 311 mln zł.
Co ciekawe, udało się firmie wyjść na plus mimo nieco gorszych przychodów ze sprzedaży, które spadły w rok z 6,1 do 5,9 mld zł.
W komunikacie spółka zwraca uwagę m.in. na wahania poziomu zapasów ropy naftowej oraz różnice pomiędzy wielkością zakupu i przerobu ropy naftowej. Wskazuje też na tzw. efekt "tanich warstw ropy naftowej". W kalkulacji kosztu przerobu ropy uwzględniono niższy koszt jednostkowy niż cena bieżąca surowca, co nieco zaburzyło wyniki.
"Zaprezentowane wielkości mają charakter szacunkowy i mogą ulec zmianie" - zastrzega zarząd Lotosu. Wskazuje, że ostateczne wartości zostaną przekazane do publicznej wiadomości w raporcie okresowym, którego publikacja planowana jest na 28 kwietnia 2021 roku.
Najnowsze informacje wyraźnie poprawiły nastroje inwestorów, którzy chętniej kupują akcje Lotosu. Notowania tuż po starcie wtorkowej sesji podskoczyły. Akcje około godz. 9:30 są wyceniane na 48 zł, czyli ponad 3 proc. wyżej niż w poniedziałek.
Lotos wypada dużo lepiej niż Orlen, którego akcje na razie są niecały 1 proc. na plusie.