"Podtrzymujemy nasze plany dotyczące wzrostu powierzchni sprzedaży w 2020/2021 roku na 8% r/r z czego większość zrealizowana [będzie] w I półroczu. Natomiast w II półroczu dokończymy budowę zakontraktowanych już sklepów" - powiedział wiceprezes Przemysław Lutkiewicz podczas wideokonferencji.
Dodał, że jeszcze w tym roku spółka chce powrócić na Białoruś, ale ze sklepami własnymi.
"Jeżeli chodzi o capex, to planujemy ok. 400 mln zł z czego 300 mln zł przeznaczymy na sklepy" - powiedział wiceprezes.
Spółka zakłada także wydatki w tym roku na biura w kwocie 30 mln zł, na obszar logistyki 20 mln zł, a 50 mln zł na obszar IT.
"Na ten rok zakładaliśmy wcześniej spadek przychodów nie większy niż 30% r/r., ale myślę, że to jednak pesymistyczne założenie biorąc pod uwagę obecną sytuację i oczekujemy raczej spadku nie większego niż 20% w tym roku" - wskazał Lutkiewicz.
LPP zakłada także zwiększenie wykorzystania potencjału rozwiązań chmurowych do rozwoju działalności on-line. W maju spółka wybrała Google jako strategicznego partnera cyfrowego. Przejście na pełną obsługę infrastruktury technicznej e-commerce wraz z Google Cloud planowane jest do końca 2020 roku.
"Są dodatkowe oszczędności kosztowe wynikające z tej współpracy. Nie musimy m.in. kupować dodatkowych serwerów. Z Google będziemy współpracować także w zakresie sztucznej inteligencji, baz danych, a także będziemy wykorzystywać ich platformę analityczną" - powiedziała PR Manager Monika Wszeborowska.
"Naszym celem na 2020/2021 jest osiągnięcie ponad 2 mld zł przychodów z e-commerce, czyli podwojenie obrotów r/r" - podkreślił Lutkiewicz.
Spółka liczy się z możliwą drugą falą zachorowań, jak i ze zmianami w gospodarce i zdolnościami zakupowymi klientów.
"Biorąc pod uwagę, że może nastąpić druga fala zachorowań, chcemy być dobrze przygotowani. Złożyliśmy wniosek o pożyczkę do PFR w ramach tarczy i czekamy na jego rozpatrzenie" - powiedział Lutkiewicz.
Marża brutto w I kw. 2020/2021 (I kw. obejmuje okres od lutego do kwietnia) wyniosła 48,2% i według spółki była niższa r/r ze względu na niekorzystny wpływ pandemii, w wyniku której większość naszych sklepów stacjonarnych nie działała w tygodniach, w których historycznie sprzedawaliśmy towary w pierwszej marży.
"Myślę, że ten poziom marży może utrzymać się do końca roku" - wskazał wiceprezes.
Lutkiewicz zwrócił uwagę, że LPP jeszcze negocjuje z niektórymi centrami handlowymi uzależniając wynik rozmów od otwarcia sklepów.
"Liczymy, że w lipcu zostaną one zakończone. Czekamy jeszcze także na otwarcie wszystkich sklepów, szczególnie w Rosji, ale liczmy, że do końca lipca one również zostaną otwarte" - podsumował Lutkiewicz.
LPP zarządza markami modowymi Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. Spółka jest notowana na GPW w Warszawie od 2001 roku.