Jaguar Land Rover wypowiedział umowę generalnemu importerowi aut tych marek w Polsce. Spółka British Automotive Holding (BAH), której twórcą i prezesem jest Mariusz Książek, współpracę na tym polu skończy z niemieckim partnerem 1 sierpnia 2020 roku.
Jeszcze w połowie ubiegłego roku wydawało się, że może dojść do porozumienia. Warunkiem przedłużenia umowy importerskiej było zrealizowanie przez BAH znacznie większych celów sprzedażowych niż wcześniej. Okazało się jednak, że poprzeczka jest zawieszona za wysoko.
Prezes Mariusz Książek w rozmowie z money.pl wskazuje, że sprzedaż rzędu 4300 aut rocznie była niemożliwa do realizacji. Wcześniej było to około 3300 samochodów na rok.
- Finansowo byśmy tego nie obsłużyli - przyznaje szef BAH.
Samochód Roku Wirtualnej Polski 2018. Nagroda czytelników: Peugeot 508
Prezes Książek nie odrzuca możliwości dalszych negocjacji z Jaguar Land Rover, ale podkreśla, że na tę chwilę umowa jest wypowiedziana.
Co teraz?
Co oznacza wypowiedzenie umowy importerskiej? Prezes tłumaczy, że nie oznacza to całkowitego braku współpracy i rezygnacji ze sprzedaży samochodów zarówno marki Jaguar jak i Land Rover.
- Od 1 sierpnia nie będziemy już importerem. Ciągle jednak nasza firma jest dilerem i dalej będzie sprzedawać i serwisować samochody Jaguara oraz Land Rovera. Około 50 proc. rynku należy do nas. Reszta to niezależni dilerzy - tłumaczy Mariusz Książek.
Tym samym dementuje pogłoski, jakoby po wypowiedzeniu umowy firma miałby nie przetrwać.
- Alternatywą dla Jaguar Land Rover jest SsangYong. Niedawno zostaliśmy generalnym importerem tej koreańskiej marki. Oprócz tego dokonujemy przeglądu różnych opcji i zamierzamy się dalej rozwijać - przekonuje. Zapewnia, że spółka nie zamierza teraz zamykać salonów sprzedaży. Wręcz przeciwnie. Chce dalej je rozwijać.
Czytaj więcej: Sprzedaż BAH wyniosła 847 samochodów w III kwartale 2019 r.
BAH pozostanie dilerem
Mariusz Książek tłumaczy też różnicę między byciem importerem i dilerem. W pierwszym przypadku BAH mógł liczyć na wyższe marże, a więc i większe zyski ze sprzedaży aut. Będąc tylko dilerem, będzie po prostu mniej zarabiać.
Nie znamy jeszcze wyników finansowych BAH za 2019 rok. W 2018 spółka miała przychody ze sprzedaży na poziomie 908 mln zł. Dało to prawie 18,5 mln zł zysku netto.
Skoro prezes BAH otwarcie mówi o tym, że spółka nie była w stanie zrealizować nowych celów sprzedażowych, nasuwa się pytanie: dlaczego Niemcy mieli tak wygórowane oczekiwania i woleli rozwiązać umowę niż kontynuować ją z niższą sprzedażą?
Prezes Książek wskazuje, że na rynku motoryzacyjnym taka praktyka jest normalna i w jakimś sensie ją rozumie. Władze Jaguar Land Rover narzuciły dyrektorom wysokie cele sprzedażowe. Ci przerzucili je na importerów, a ci z kolei wywołują presję na wyższą sprzedaż u dilerów.
SsangYong zamiast Jaguara
Alternatywą dla Jaguar Land Rover ma być SsangYong. BAH kupując 100 proc. akcji w SsangYong Polska sp. z o. o. jest generalnym importerem samochodów tej koreańskiej marki. Specjalizuje się ona w produkcji SUV-ów i crossoverów.
SsangYong to najstarszy oraz czwarty co do wielkości producent aut osobowych w Korei Południowej. Jego właścicielem od 2010 roku jest indyjski koncern samochodowy Mahindra & Mahindra Limited. Europejscy klienci mogą obecnie wybierać spośród pięciu modeli SsangYong, sprzedawanych w Polsce przez ponad 20 niezależnych dilerów.
W grupie BAH jest też m.in. BA Car Rental - spółka zależna prowadząca wypożyczalnie samochodów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl