"Mam nadzieję, że ten rok będzie się charakteryzował niskim i krótkotrwałym spadkiem PKB paroprocentowym, a w przyszłym roku odrobimy te straty, być może odrobimy je z jakąś małą nawiązką" - powiedział Morawiecki w trakcie briefingu na terenie zakładu produkcyjnego "Flis" w Radziejowicach.
Komentując dzisiejsze dane o wzroście PKB Polski w I kw. o 1,9% r/r, premier stwierdził, że wzrost ten "zaskoczył wszystkich analityków".
"Wzrost blisko 2% w I kwartale oczywiście jest nie do utrzymania w II kwartale" - zaznaczył.
Przypomniał jednak, że w II kwartale dla strefy euro analitycy prognozują spadek PKB rzędu 10%, a nawet 15%.
"To spadki bezprecedensowe. Spadki wzrostu gospodarczego w Europie Zachodniej jakich nie obserwowaliśmy od [...] II wojny światowej" - podkreślił.
Według niego, elastyczne instrumenty antykryzysowe i tarcza finansowa "przełożą się na łagodny przebieg tego kryzysu, a w szczególności łagodny w porównaniu do innych państw".
Ekonomiści oczekują najgłębszego skurczenia polskiej gospodarki w II kwartale, będącym okresem w całości pod wpływem pandemii, w granicach 8-9% r/r lub spadku do poziomu dwucyfrowego. Część z nich szacuje, że jeśli lockdown wystąpi również jesienią, obecne prognozy PKB na 2020 r. ulegną rewizji w dół.
Według "Programu konwergencji. Aktualizacja 2020" (APK), przyjętego przez rząd pod koniec kwietnia, spadek PKB Polski w tym roku wyniesie 3,4% w tym roku, zaś w całym 2021 r. tempo wzrostu PKB powinno przekroczyć tempo spadku z tego roku.
Na początku maja Komisja Europejska (KE) obniżyła prognozę tegorocznego wzrostu PKB Polski do -4,3% wobec spodziewanego zimą wzrostu na poziomie 3,3%, wynika z wiosennej prognozy KE. Prognoza na 2021 r. to wzrost na poziomie 4,1%. W przypadku strefy euro, Komisja oczekuje w tym roku spadku PKB o 7,7%, zaś w przyszłym roku - wzrostu o 6,3%.