"Z całą pewnością wzrost PKB nie będzie taki, jaki zaplanowaliśmy wcześniej, będzie niższy czy będzie poniżej 0% - nie jest to wykluczone" - powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej.
Przypomniał, że znaczna część polskiego eksportu - ok. 80% - trafia do Europy Zachodniej, do Unii Europejskiej.
"W związku z tym, że w Europie Zachodniej nastąpił jeszcze dalej idący paraliż gospodarczy, zamrożenie gospodarki, ten eksport ulega również zamrożeniu" - wskazał premier.
Podkreślił, że ,,częściowo już dzisiaj zakłady wstrzymują swoją produkcję, przerywane są linie dostaw".
"Wszystko to oznacza, że ten kryzys jest kryzysem bez precedensu dotyczy kryzys konsumpcji, inwestycji podaży, popytu, linii dostaw, globalnych łańcuchów dostaw i dlatego jest bardzo groźny. [...] Ze względu na uderzenie koronawirusa w gospodarkę światową, a zwłaszcza gospodarkę europejską, której jesteśmy częścią spodziewamy się niestety wzrostu bezrobocia" - powiedział Morawiecki.
Przyznał też, że wśród różnych scenariuszy polski rząd zakłada także taki, gdzie europejska gospodarka będzie zamknięta przez czas dłuższy.
"Mam nadzieję, że dla polskiej gospodarki będzie on krótszy, ale to zależy czy będziemy przestrzegać tych wymogów, które dzisiaj wdrożyliśmy" - zaznaczył.
W ocenie premiera, wpływ skutków epidemii koronawirusa dla gospodarki będzie ogromny. Powołując się na opinie ekspertów powiedział, że może to być największy kryzys od II wojny światowej. Zdaniem niektórych ośrodków analitycznych - jak mówił Morawiecki - dla Stanów Zjednoczonych może być bardziej dotkliwy niż kryzys z lat 1929-1933.