Większość spółek z warszawskiej giełdy opublikowała już raporty finansowe za 2018 rok. Teraz przyszedł czas na podział zysków, czyli wypłatę dywidendy. Niestety wielu posiadaczy akcji będzie musiało obejść się smakiem. Nawet tych, którzy postawili pieniądze na duże, teoretycznie hojne firmy.
Ponad 6 mld zł zysku wypracowanego w 2018 roku. Tyle pieniędzy zostanie w siedmiu czołowych polskich spółkach z warszawskiej giełdy (ich zestawienie znajduje się poniżej). Z dotychczasowych deklaracji zarządów wynika, że nie zamierzają się nimi dzielić z inwestorami. Nawet mimo ciągle dobrej koniunktury gospodarczej i faktu, że dywidenda jest jednym z najważniejszych praw właścicielskich.
spółka | zysk za 2018 rok |
---|---|
KGHM | 2025 |
PGE | 1498 |
mBank | 1316 |
Alior Bank | 713 |
Dino Polska | 307,5 |
Tauron | 207 |
Orange | 10 |
RAZEM: | 6076,5 |
źródło: roczne sprawozdania finansowe spółek
Bez kasy do budżetu
Największy niedosyt mogą czuć posiadacze akcji KGHM-u, który zarobił na czysto ponad 2 mld zł. Zarząd zarekomendował przekazanie całego zysku na kapitał zapasowy. W praktyce oznacza to, że firma chce wzmocnić się finansowo na wypadek nadejścia gorszych czasów. Myśli też o inwestycjach.
W uzasadnieniu władze miedziowego giganta wskazały, że chcą "zachować równowagę pomiędzy poziomem wypłacanej dywidendy a możliwościami efektywnego inwestowania spółki w warunkach aktualnego poziomu zadłużenia". Decyzja może być zaskoczeniem, bo wcześniej analitycy po cichu liczyli na choćby skromną wypłatę.
Brak dywidendy oznacza, że do budżetu nie wpłyną dodatkowe środki. Państwo kontroluje bowiem prawie jedną trzecią wszystkich udziałów miedziowego giganta. Gdyby KGHM zdecydował o przekazaniu całego zysku na dywidendę, do kasy państwa wpłynęłoby blisko 600 mln zł.
Podobnie jest w przypadku czołowych spółek energetycznych w Polsce, czyli PGE i Tauronu, w których udział państwa jest na tyle duży, że potencjalnie państwo mogło się wzbogacić o około 900 mln zł. PGE zarobiła prawie 1,5 mld zł, a Tauron nieco ponad 200 mln zł.
W obu przypadkach powód zatrzymania zysków w firmie jest ten sam - duże inwestycje zaplanowane na kolejne lata. Energetyka jest bardzo kapitałochłonną branżą, a przy tym jest strategicznym sektorem dla bezpieczeństwa kraju. Tauron zapowiedział, że na ten rok przypada szczyt jego wydatków. Nakłady mają wynieść 4-5 mld zł. Zkolei PGE w ubiegłym roku wydała prawie 7 mld zł.
Dywidenda? Może później
Od kilku lat banki nie mają dowolności w wypłacaniu pokaźnych zysków. Wszystko przez rekomendacje nadzorującej je KNF. Urzędnicy w trosce o bezpieczeństwo pieniędzy powierzanych bankom przez klientów dopuszczają do wypłaty dywidendy tylko instytucje legitymujące się najwyższymi wskaźnikami finansowymi. Warunków nie spełnił mBank, który musi zatrzymać 100 proc. zysku, a ten był pokaźny, bo wyniósł aż 1,3 mld zł.
Nic nie wypłaci też Alior Bank, ale tu pocieszeniem dla inwestorów może być deklaracja prezesa o wypłacie dywidendy w przyszłym roku.
- Nasza strategia przewiduje osiągnięcie zdolności do wypłaty dywidendy za 2019 rok. I ten cel pozostaje dla nas aktualny. Dobre wyniki finansowe, które osiągamy w każdym kwartale, jednoznacznie wskazują, że z perspektywy współczynników kapitałowych tę gotowość osiągniemy - zapowiedział Krzysztof Bachta.
Z dużego znaczenia dywidend dla atrakcyjności spółki wśród inwestorów zdają sobie sprawę także władze Orange. Dlatego wraz z zapowiedzią braku wypłaty w tym roku przedstawiły plany na kolejne lata. Szef firmy bierze pod uwagę wypłatę dopiero w 2021 roku. Gotówka jest na razie potrzebna na inwestycje w rozwój sieci światłowodowej i 5G. Trzeba jednak zauważyć, że Orange nie może się pochwalić dużym zyskiem. W ubiegłym roku zarobił zaledwie 10 mln zł. Wcześniej przez dwa lata notował straty.
Większych nadziei na dywidendę nie daje sieć marketów Dino. Choć zyski bardzo dynamicznie rosną (w rok z 213 do 307 mln zł), plany budowy nowych sklepów są tak ambitne, że niemal każda złotówka idzie na inwestycje. W tym roku ma powstać ponad 200 nowych sklepów z logiem Dino. Teraz jest ich około tysiąca.
Oczywiście inwestycja w firmę niewypłacającą dywidendy wcale nie musi być zła. Udowadniają to m.in. spółki nastawione na dynamiczny rozwój (np. biotechnologiczne), które zarobione pieniądze wkładają w rozwój. W zamian za to posiadacze akcji mogą liczyć na rosnącą cenę akcji i na tym zarabiać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl