Czwarta fala COVID-19 przybiera na sile, a najnowsze dane mówią o prawie 4 tys. nowych zakażeń w Polsce. Czy to oznacza, że czeka nas ponowny lockdown i panika rynkowa? Branża medyczna w takim scenariuszu mogłaby znowu się dorobić, ale tego nie zakłada.
Jedną z biznesowych i giełdowych gwiazd pandemii była polska spółka Mercator Medical, która znana jest głównie z produkcji i sprzedaży jednorazowych rękawic medycznych. Koronakryzys okazał się dla niej wielką okazją i drastyczny wzrost zapotrzebowania na towar znalazł odzwierciedlenie w wynikach finansowych.
Sprzedaż Mercator Medical na przestrzeni lat
Prezes spółki przyznaje, że sytuacja w branży rękawic i innych produktów medycznych wraca do normy. Takiej sprzed pandemii. Ciągle jeszcze jest spory popyt, ale wygasa. To kwestia miesięcy.
Widać to po najnowszych wyliczeniach zarządu spółki, która odnotowała w trzecim kwartale spadek zysków aż o 90 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku.
Pandemia wygasa. Rynek wraca do normy
- Przewidywaliśmy, że ta nieprawdopodobna hossa na rękawice będzie wygasać. Nie znaliśmy dokładnej daty, ale tak się musiało stać. Być może zaczęło się to o 1-2 miesiące wcześniej niż zakładaliśmy. Intensywność spadku popytu i cen rękawic jest faktycznie duża - przyznaje prezes Wiesław Żyznowski.
Na specjalnie zorganizowanym spotkaniu z dziennikarzami przyznał, że rządy większości państw zrobiły sobie gigantyczne zapasy rękawic i innych środków ochrony osobistej, tak na wszelki wypadek. Jak tylko zmienił się trend pandemiczny i do wszystkich dotarło, że nie ma już takich potrzeb jak ponad rok temu, podmioty w ramach służby zdrowia przestały kupować.
- Z naszej perspektywy ten powrót do normalnej sprzedaży sprzed pandemii jeszcze się nie zakończył. Ciągle ceny są wyższe niż przed koronawirusem. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy i kiedy rynek wróci do cen sprzed covidu. Może to będzie kilkanaście tygodni, może kilka miesięcy - wskazuje prezes Żyznowski.
Może z perspektywy biznesu Mercator Medical nie jest to dobra wiadomość, ale oznacza, że nie grozi nam raczej powtórka z zakorkowania systemu ochrony zdrowia w związku z czwartą falą COVID-19.
Prezes podkreślił, że obserwuje konkurentów za granicą i wszędzie widać ten sam trend.
Koniec pandemii. Rozwój Mercator Medical
Spółka nie liczy już na nadzwyczajne dochody ze sprzedaży swoich produktów w związku z koronawirusem. Koncentruje się na rozwoju, któremu posłużą setki milionów złotych zarobionych w pandemii.
- Częścią zysków z Covid dzielimy się z inwestorami w postaci dywidendy, ale duża kwota jest zachowana na dalszy rozwój firmy. Mogę potwierdzić, że bardzo intensywnie pracujemy nad kilkoma kierunkami inwestycji. Choć żadna jeszcze nie dojrzała do tego stopnia, żeby móc ją ogłosić publicznie - podkreśla prezes.
- Branża jest bardzo rozedrgana. Rozmowy są nerwowe. Jesteśmy świadomi, że spokojne podejście do kwestii budowy fabryk, przejmowania czy wchodzenia do nowych branż, to trudny proces. Musimy do tego podchodzić bardzo ostrożnie i uważnie - zaznacza.
Żyznowski przyznaje, że wstępne rozmowy w sprawie przejęć prowadzi z wieloma podmiotami i jest kilka firm, gdzie te negocjacje są poważniejsze. Zdradził nawet, że jedna decyzja jest już podjęta.
- Teraz kwestia poinformowania. Musimy się do tego odpowiednio przygotować - podkreśla.