Kredytobiorcy płacą i płaczą nad coraz wyższymi ratami. W tym samym czasie banki liczą pokaźne zyski. PKO BP, czyli największy bank działający w Polsce, pochwalił się w czwartek rekordowymi wynikami finansowymi.
Zysk całej grupy PKO BP w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku przekroczył 1,4 mld zł. To oznacza poprawę wyniku o 20 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Przez ostatnie cztery kwartały bank regularnie wykazywał około 1,2 mld zł.
Kwartalne zyski grupy PKO BP
W raporcie PKO BP przyznaje, że wzrost zysków był możliwy głównie dzięki lepszym wynikom z tytułu odsetek - wzrosły o 888 mln zł oraz wyniku z tytułu prowizji i opłat - wyższego o 147 mln zł.
W sumie grupa PKO BP z tytułu odsetek zainkasowała w pierwszym kwartale 3,2 mld zł, co oznacza wzrost o ponad 38,4 proc. w skali roku. Z kolei wynik z tytułu prowizji i opłat sięgnął 1,18 mld zł (+ 14 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyjaśnił bank w raporcie finansowym "wzrost wyniku z tytułu odsetek determinowany wzrostem przychodów odsetkowych związanych głównie z podwyżkami rynkowych stóp procentowych oraz wzrostem portfela kredytowego, przy jednoczesnym wzroście kosztów finansowania".
Poprawa wyniku z tytułu prowizji i opłat została osiągnięta dzięki "wyższym wynikom realizowanym na działalności kredytowej, ubezpieczeniowej, kartowej, maklerskiej oraz transakcjach wymiany walut".
"Wyniki PKO BP były nieco lepsze od oczekiwań. Bank zawiązał rezerwy na Ukrainę na ponad 300 mln zł, podczas gdy my nie spodziewaliśmy się takich rezerw. Gdyby skorygować wynik grupy PKO BP o rezerwę na Ukrainę oraz opłaty na BFG wynik w pierwszym kwartale jest imponujący" - komentuje sytuację Michał Konarski, analityk mBanku.
Wyniki PKO BP mogą być jeszcze lepsze
PKO BP widzi możliwość dalszej poprawy wyników, ale dostrzega też szereg ryzyk geopolitycznych i regulacyjnych. Przedstawiciele banku wskazują, że do tej pory portfel kredytowy zachowuje się dobrze i bank nie obserwuje realnych problemów u swoich klientów ze spłatą zobowiązań.
"Dwa istotne czynniki będą oddziaływały na wynik odsetkowy: ceny depozytów (widzimy na rynku to dostosowanie - poziom cen depozytów zaczyna powoli nadążać za wzrostem stóp procentowych) i oczywiście ostateczny kształt zmian regulacyjnych" - ocenia wiceprezes PKO BP Bartosz Drabikowski.
Przyznaje, że każda kolejna podwyżka stóp procentowych o 1 pkt proc. powinna "dostarczyć około 500-600 mln zł". Zgodnie z prognozami banku, główna stopa procentowa NBP wzrośnie w okolice 7 proc. Obecnie jest na poziomie 5,25 proc.
Co z kredytami w PKO BP?
PKO BP od stycznia do marca udzielił kredyty o wartości 131,6 mld zł. To kwota o 5,3 proc. wyższa niż rok wcześniej. Bank spodziewa się jednak, że tempo wzrostu kredytów hipotecznych, które w całym 2021 roku urosły o 12,5 proc., spadnie w 2022 do około 8 proc.
"Dla oceny tego, co się dzieje z kredytami w sektorze detalicznym, ważne jest to, jak wygląda sytuacja na rachunkach. Czy klienci się zadłużają, czy pojawiają się debety? Obecnie nie widać niczego takiego, klienci zarabiają więcej niż wydają, nie rosną debety, nie ma przeterminowań na rachunkach" - powiedział wiceprezes PKO BP odpowiedzialny za obszar zarządzanie ryzykiem Piotr Mazur.
Zastrzegł, że ta ocena dotyczy pierwszego kwartału, ale powiedział, że obserwując to, co się działo w kwietniu i maju, "nadal może spać spokojnie".
"Klienci odczują wzrost rat za miesiąc, dwa, trzy czy cztery, wtedy będziemy mieli prawdziwy test" - stwierdził i dodał, że nawet jeśli wzrost rat doprowadzi do przejściowych problemów z obsługą rat, "nie będzie to istotna część naszego portfela".
Przedstawiciele banku pytani, jaki wpływ na wyniki banków będą miały wakacje kredytowe, których dotyczy projekt ustawy znajdujący się w Sejmie (kredytobiorcy będą mogli wziąć 4 miesiące wakacji kredytowych w tym i 4 miesiące w przyszłym roku), ocenili, że efektem "będzie spowolnienie wzrostu sektora", ale nie można powiedzieć, że przez to rozwiązanie sektor "stanie się niedochodowy".