- Właśnie podejmowane są strategiczne dla nas decyzje - mówi money.pl osoba znająca kulisy sprawy.
Jedna z osób prowadzących projekt wyjaśnia nam, jak może wyglądać docelowy model biznesowy na przykładzie największej w Unii Europejskiej elektrowni opalanej węglem brunatnym.
W Bełchatowie 13 bloków o łącznej mocy 5300 megawatów do produkcji energii zużywa rocznie około 43 mln ton węgla brunatnego. Szacuje się, że około 40 proc. wsadu do kotłów zamienia się w tak zwane UPS-y (uboczne produkty spalania). Mowa więc o 17 mln ton odpadów, które dziś w 95 proc. trafiają na składowiska. A utrzymanie składowisk to koszt. Tak samo jak podatki odprowadzane z tytułu składowania odpadów. Zaledwie 3-5 proc. UPS-ów jest komercyjnie wykorzystywana i trafia na rynek. A gdyby choć częściowo odwrócić te proporcje?
Budowlanka celem
Sektor budowlany to naturalny kierunek natarcia dla branży energetycznej. Najlepszym przykładem jest tu gips, który powstaje przy spalaniu węgla brunatnego i stanowi podstawowy surowiec niezbędny do produkcji płyt gipsowo-kartonowych. Tu spółka ma spore osiągnięcia. Jest w stanie sprzedać odbiorcom praktycznie 100 proc. powstającego w procesie spalania gipsu. Mało kto wie, że już dziś spółki z grupy PGE są w tym biznesie hegemonem. Około 40 proc. gipsu krajowi producenci płyt kupują właśnie od PGE.
To może być punkt wyjścia dla innych linii biznesowych. Gips jest tylko niewielką częścią ubocznych produktów spalania.
- Pytanie, dlaczego nie skopiować tego modelu na poziomie popiołów. To kluczowy surowiec do produkcji cementu. Można wręcz wyobrazić sobie sytuację, w której PGE wejdzie bezpośrednio w ten biznes, a przy elektrowniach powstaną nowe cementownie - mówi nasz informator pracujący nad strategią. Kolejnym surowcem, który PGE może spróbować "rzucić na rynek", jest niezbędny przy budowie dróg i autostrad żużel.
Ile może być wart nowy biznes? - Na tym etapie nie możemy ujawnić żadnych szczegółów. Prace nad strategią są obecnie w fazie szczegółowej analizy rynku - odpowiada na pytania money.pl Maciej Szczepaniuk, rzecznik prasowy Grupy Kapitałowej PGE. Nieoficjalnie można usłyszeć, że w grę wchodzą kwoty rzędu kilkuset milionów złotych rocznie.
PGE w stronę zieleni
Kontrolowana przez Skarb Państwa (posiada 58 proc. akcji) Polska Grupa Energetyczna należy do tak zwanej wielkiej czwórki – kluczowych producentów energii i ciepła w Polsce. Podobnie jak pozostali konkurenci musi poszukiwać sposobu na ucieczkę od czarnej energii.
Obecnie ponad 90 proc. prądu wytwarza z gazu ziemnego, węgla brunatnego i kamiennego. Udział odnawialnych źródeł energii w grupie jest na poziomie zaledwie 3 proc. Firma zakłada, że do 2030 roku, dzięki nowym inwestycjom zielona energia stanowić będzie około 20 proc. całkowitej produkcji. Lepsze wykorzystanie ubocznych produktów spalania nie przybliża jej do "zielonego celu", ale z pewnością może mieć pozytywny wpływ środowisko naturalne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl