Jednym z ważniejszych wydarzeń rynkowych czwartku była decyzja Europejskiego Banku Centralnego (EBC) o przyspieszeniu skupu obligacji w najbliższych miesiącach. Ma to na celu m.in. zmniejszenie rentowności obligacji - a to w uproszczeniu koszt pozyskiwania pieniędzy przez rządy. W koronakryzysie państwa chciałyby móc pożyczać pieniądze jak najniższym kosztem.
To reakcja na widoczne od kilku tygodni rosnące rentowności obligacji. Dotyczy to także Polski. Największe zmiany widać w przypadku papierów rządowych z okresem wykupu na 5 i 10 lat.
Choć tydzień temu prezes NBP pytany o kwestie rentowności wyrażał daleko idący spokój i nie sugerował zmian w dotychczasowej polityce banku, w czwartek, po decyzji EBC, pojawiła się nieco inna narracja.
"NBP rozważa modyfikację sposobu prowadzenia strukturalnych operacji otwartego rynku, w tym poprzez zwiększenie elastyczności i częstotliwości przetargów" - głosił komunikat banku.
Ekonomiści komentują decyzję
Co znaczy komunikat NBP? "W prostych słowach, NBP rozważa zwiększenie skupu obligacji" - komentują sytuację ekonomiści mBanku. Inni obserwatorzy rynkowi idą nawet o krok dalej i mówią o możliwym "drukowaniu pieniędzy" na większą skalę.
"Z jednej strony, decyzja jest zaskakująca, ponieważ na konferencji w ostatni piątek prezes Glapiński uspokajał, że wzrost rentowności to nic groźnego, tylko efekt większego optymizmu na temat perspektyw gospodarki, a od tego czasu rentowności spadły, nie wzrosły" - wskazują ekonomiści Santandera.
Czytaj więcej: Rekordowe ceny mieszkań w Warszawie i Krakowie. Duże zmiany w innych miastach
Dodają jednak, że z drugiej strony, RPP narzekała już w komunikatach, że zbyt mocny złoty to efekt dużo mniejszego skupu obligacji w Polsce na tle innych krajów. Można więc było brać taki scenariusz pod uwagę.
"Efektem zmiany podejścia mogą być w najbliższym czasie niższe rentowności i słabszy złoty" - oceniają eksperci Santandera.
Według ekspertów mBanku, komunikat NBP i uwaga o możliwym zwiększeniu elastyczności zakupów powinien działać stabilizująco na rynek długu. Także dlatego, że "sytuacja epidemiczna może wymagać uruchomienia dalszej pomocy dla przedsiębiorstw, gdyby konieczne było mocniejsze zamykanie gospodarki, co wiązałoby się z tymczasowym zwiększeniem emisji długu".
Premier zabrał głos
O zmianę nastawienia NBP był pytany w piątek premier Mateusz Morawiecki. Z punktu widzenia rządu, troska banku o niskie rentowności obligacji jest pozytywna, bo to oznacza tańsze pożyczanie pieniędzy.
- NBP jest całkowicie suwerenny i podejmuje decyzje według swojej najlepszej wiedzy - powiedział premier pytany o informację banku o możliwym zwiększeniu tempa i skali skupu obligacji i ewentualnych zamierzeniach rządu z tym związanych.
Czytaj więcej: Prezes NBP nie widzi problemu rosnących cen. "Prawdopodobieństwo podwyżek stóp równe zero"
- Bardzo dziękuje prezesowi Adamowi Glapińskiemu za tę wspaniałą współpracę, natomiast podkreślam to, że decyzje Rady Polityki Pieniężnej i zarządu Narodowego Banku Polskiego są z definicji i faktycznie niezależne - podkreślił.
- Raz jeszcze dziękuję, że polityka monetarna, polityka fiskalna, inwestycyjna, regulacyjna, dzięki również współpracy z panem prezesem Glapińskim są tak we właściwy sposób - moim zdaniem - koordynowane - mówił premier w Lublinie.