Jeden z największych na świecie serwisów udostępniających filmy i seriale mocno zawiódł. Netflix opublikował wyniki za drugi kwartał tego roku. Okazało się, że mimo wielu głośnych produkcji, jakie ukazały się ostatnio, liczba nowych klientów opłacających abonament wzrosła o blisko połowę mniej niż spodziewała się firma. Dodatkowo, w samych Stanach Zjednoczonych ubyło widzów - pierwszy raz od 8 lat.
Od dawna na świecie rośnie liczba subskrybentów Netfliksa i to się nie zmieniło. Jednak zamiast zapowiadanych przez samą firmę około 5 mln nowych abonentów, było ich "zaledwie" 2,7 mln. Warto podkreślić, że dwa poprzednie kwartały przyniosły po ponad 8 mln nowych klientów. Co więcej, za każdym razem statystyki okazywały się lepsze od prognoz.
Czytaj więcej: Netflix i Uber udostępnią Blika. Polski system płatności coraz bardziej popularny w świecie
Ogromny zawód widać po stronie inwestorów giełdowych. Akcje Netfliksa, które są notowane na nowojorskiej giełdzie, zaraz po publikacji danych poleciały w dół. W ciągu krótkiego czasu kurs akcji spadł o blisko 12 proc. To oznacza zmniejszeje wyceny całego biznesu Netfliksa o około 16 mld dolarów. Przed załamaniem notowań firma była wyceniana na 158 mld dolarów.
Czytaj więcej: Zwolnienia w Canal+. Nie wytrzymuje konkurencji z Netfliksem
Jak wyglądają finanse Netfliksa? Spółka w rok poprawiła sprzedaż usług o 26 proc. Przychody wyniosły niecałe 5 mld dolarów, co wpisuje się we wcześniejsze prognozy ekspertów. Tu wielkiego zawodu nie było.
Słabsze statystyki nowych widzów tłumaczy się m.in. podwyżkami cen abonamentu w niektórych krajach, a także nadzwyczajnie dobrymi wynikami z początku roku, które zawyżyły prognozy. Mimo zawodu, Netflix ciągle wierzy, że liczba abonentów będzie rosła w dużym tempie. W kolejnym kwartale liczy na 7 mln nowych subskrypcji.
Czytaj więcej: Ogródek jak Netflix. Wykup abonament i uprawiaj co chcesz
Na koniec czerwca abonament Netfliksa miało wykupionych na całym świecie 151,6 mln ludzi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl