Jednak strona popytowa jest szczególnie silna na rynku niklu. Notowania tego metalu na LME jeszcze w maju i czerwcu poruszały się poniżej poziomu 12000 USD za tonę, a w lipcu zaczęły dynamicznie drożeć, docierając obecnie do poziomów przekraczających 14200 USD za tonę. Oznacza to zwyżkę aż o prawie jedną czwartą w porównaniu do cen z początku czerwca.
Dynamiczne zwyżki wynikają z wyraźnego wzrostu popytu na nikiel w Chinach, gdzie metal ten jest wykorzystywany w produkcji tzw. surówki hutniczej (później przerabianej m.in. na stal). Nagłe zainteresowanie się tym metalem to efekt informacji o planach wprowadzenia całkowitego zakazu eksportu nieprzetworzonych rud metali z Indonezji od 2022 r.
Ograniczenia w eksporcie metali z Indonezji nie są niczym nowym. Już w 2014 roku rynki metali doświadczyły szoku po decyzji indonezyjskiego rządu o wprowadzeniu zakazu eksportu nieprzetworzonych metali z tego kraju. Ceny niklu (a także wielu innych metali) poszybowały wtedy w górę.
Decyzja Indonezji podyktowana była zamiarem rozwoju lokalnych hut. Jednak szybko okazało się, że to założenie jest trudne do zrealizowania w krótkim czasie. Globalne firmy wydobywcze faktycznie zaczęły budować huty w Indonezji, jednak ten proces musi potrwać parę lat, aby umożliwił on przerób zadowalająco dużej ilości metali. Indonezyjskie władze zdecydowały się więc na złagodzenie swojego stanowiska, pozwolenie na ponowny eksport nieprzetworzonych metali. Jednocześnie, wprowadzenie całkowitego zakazu ich eksportu przesunięto na 2022 rok.
Informacje o działaniach indonezyjskich władz nie są więc niczym nowym. Pewne jest natomiast, że dla tak dużego producenta stali, jakim są Chiny, oznacza to konieczność reorganizacji lub poszukiwania innych krajów dostaw (na razie głównym dostawcą są Filipiny).
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI