Największy wpływ na notowania metalu mają w ostatnim czasie spekulacje na temat luzowania polityki pieniężnej przez amerykańską Rezerwę Federalną. Oliwy do ognia dolał Donald Trump, który za pośrednictwem Twittera otwarcie skrytykował działania bankierów centralnych zza oceanu. Amerykański prezydent stwierdził, że Fed nie wie co robi i że podniesienie stóp procentowych w zeszłym roku było błędem. Choć w ubiegłym tygodniu Rezerwa Federalna utrzymała stopy funduszy federalnych na niezmienionym poziomie, rynek jest przekonany, że na kolejnym posiedzeniu członkowie FOMC zadecydują o obniżeniu stóp procentowych. Luzowanie monetarne w Stanach Zjednoczonych ma kluczowe znaczenie dla cen złota. Obniżki stóp wspierają bowiem deprecjację amerykańskiej waluty, a słabszy dolar przyczynia się do wyższych cen metalu wyrażonych w USD.
Presja na Fed jest tym większa, biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi kierownictwa Europejskiego Banku Centralnego. Prezes Mario Draghi zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że EBC może złagodzić politykę pieniężną, jeśli inflacja w strefie euro nie wróci do pożądanego poziomu bliskiemu 2%.
Królewski metal uznawany jest za tzw. ,,bezpieczną przystań", ponieważ w okresach niepewności czy zawirowań na rynkach - inwestorzy często uciekają właśnie do złota. Dlatego na rosnące ceny żółtego metalu wpływają także ostatnie przepychanki pomiędzy Iranem a USA oraz ryzyko zaostrzenia konfliktu pomiędzy tymi krajami. Kolejną kwestią jest perspektywa nasilenia się wojny handlowej na linii Stany Zjednoczone-Chiny oraz jej ewentualny wpływ na globalną gospodarkę.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI