- Od początku dnia rynkami finansowymi kieruje wiadomość odnośnie pojawienia się nowego wariantu koronawirusa, który został wykryty w RPA (pierwszy jego przypadek odnotowano też już w Europie - w Belgii - przyp. red.). Uczestnicy rynku wpadli w pewnego rodzaju panikę po informacjach, jakoby wariant wirusa miałby być bardziej zaraźliwy i odporny na szczepionki, co może zostać potwierdzone dopiero po przeprowadzeniu odpowiednich badań – komentuje Wałecki.
GPW reaguje na nowy wariant koronawirusa
Ekspert zwraca uwagę, że spadają rentowności obligacji. Według niego wzrost awersji do ryzyka powoduje, że kapitał płynie do bezpiecznych aktywów, a więc w tym na rynek obligacji, co prowadzi do wzrostu ich cen.
- Sytuacja na warszawskim parkiecie, po porannym tąpnięciu WIG20 o ponad 3 proc., wydaje się stabilizować i jest zbieżna z pozostałymi europejskimi indeksami giełdowymi. Jedynymi beneficjentami wzrostu obaw odnośnie koronawirusa wśród warszawskich blue chipów są Mercator oraz Allegro - mówi Wałecki.
- Sesja na Wall Street jest dzisiaj skrócona, zwykle aktywność jest na niej niewielka, jednak przy takich okolicznościach może się to zmienić i wraz z początkiem sesji zmienność na rynku może być podwyższona, a przecena kontynuowana, na co wskazują notowania kontraktów terminowych – dodaje.
Kolejnym efektem piątkowej przeceny jest według analityka domu maklerskiego Michael/Ström jest spadek ceny ropy naftowej. Cena ropy WTI do południa spadła o przeszło 6 proc. Zdaniem Wałeckiego, do tego dochodzą niedawne informacje odnośnie uwalniania rezerw ropy naftowej przez USA czy Japonię, przez co utrzymuje się presja na spadek cen, co może także obniżyć presję inflacyjną.
Reakcja rynku przesadzona?
- W mojej ocenie rynek lekko przereagował biorąc pod uwagę brak rzetelnych informacji i badań dotyczących nowego wariantu. Zachowanie rynków w kolejnych dniach będzie zależeć od przeprowadzanych badań na nowym wariancie; w szczególności ważna będzie informacja, czy szczepionki będą przed nim chronić – ocenił Wałecki.