"Jeżeli chodzi o skutki obecnej pandemii, to na pewno będą ogromne. W pierwszej kolejności część firm może nie przetrwać, z uwagi na bardzo dotkliwy cios, jaki otrzymaliśmy. Z drugiej strony - te firmy, które przetrwają, tak naprawdę walczą w tej chwili o to, żeby minimalizować straty. Po trzecie, myślę, że te skutki kryzysu będą widoczne w przypadku handlu detalicznego do końca 2021, z uwagi na to, że nasz cykl zakupowy, cykl projektowy jest dłuższy" - powiedział Ochnik w rozmowie z ISBnews.TV.
Według niego, największym wyzwaniem będzie kwestia tego, czy firmy - jeżeli odnotują duże straty - zgromadzą środki, które pozwolą im na zakupy towarów na jesień 2021 r.
"I chyba to będzie pierwszym z największych wyzwań, po opadnięciu tego, co się dzieje w tej chwili. Sytuacja na pewno nie rozwiąże się po uruchomieniu centrów, tylko będziemy się z nią borykać jeszcze najbliższe 2 lata" - dodał Ochnik.
Poinformował, że w przypadku jego firmy część zamówień jest w trakcie produkcji, a część została anulowana.
"Sytuacja jest bardzo dynamiczna, bieżąco analizujemy. Co tydzień spotykamy się z działami zakupów, z dostawami i naprawdę każdego dnia mamy nowe wyzwanie, nowe trudności, z którymi musimy się borykać. W przypadku Ochnika, myślę, że 60-70% kolekcji jesień-zima 2020 trafi do salonów. Miejmy nadzieję, że już będą funkcjonowały na określonym poziomie, który pozwoli tą kolekcję dalej sprzedawać" - dodał.
Według niego, aby branża mogła przetrwać, potrzebuje przede wszystkim większej partycypacji państwa w wynagrodzeniach pracowników.
"Tak jak wiemy, w Czechach państwo pokrywa 80%, w Wielkiej Brytanii państwo pokrywa 80%, u nas jest to tylko 40%, czyli na pewno warto zwiększyć partycypację państwa w przypadku branż najbardziej dotkniętych obecną sytuacją. Z drugiej strony, mamy prośbę o abolicję czynszowe w centrach handlowych, najlepiej 6-miesięczną. Pozwoliłaby nam trochę odetchnąć, spłacić zaległe zobowiązania, bo tak naprawdę w tej chwili nie mamy wpływów. W zamian za abolicję, chcemy wydłużyć wszystkie umowy w centrach handlowych o 6 miesięcy. Kolejną rzeczą, o której rozmawialiśmy, jest split payment, który pomoże poprawić naszą płynność. I, oczywiście, 6- albo 9-miesięczne odroczenie płatności za wszelkiego rodzaju podatki i składki na ZUS" - wymienił Ochnik.
Dodał, że założony niedawno Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług, który zrzesza już ok. 80 firm i zatrudnia łącznie ponad 150 tys. osób, chce prezentować wspólne stanowisko.
"Chcemy wypracować wspólne stanowisko, bo wszyscy jesteśmy dokładnie w tej samej sytuacji, niezależnie, czy to firma, która ma ok. 800 sklepów, czy to Ochnik, czy to inne, mniejsze firmy, które mają 5 czy 7 punktów sprzedaży - wszystkim 'odcięło' w taki sam sposób przychody [...] Na pewno, ze względu na bardzo trudną sytuację naszej branży jesteśmy w tej sytuacji, w której bez pomocy państwa większość naszych firm zbankrutuje. I co do tego i ja, i firmy, z którymi rozmawiamy, nie mają wątpliwości" - podsumował Ochnik.
Do ZPPHiU należą m.in. takie firmy, jak: Agata Meble, Answear, Apart, BIG STAR Ltd., CCC, Gino Rossi, Cocodrillo, Sowa Sp. J., Diverse, Duka, Gatta, Home&You, Inglot, KAN (Tatuum), Kazar, Lancerto, LPP (Reserved, Mohito, Cropp, House, Sinsay), Martes Sport, Mediaexpert, Medicine, Monnari, Neonet, Ochnik, Redan, Ryłko, Smyk, Solar, Yes, Wojas, VRG (Wólczanka, Kruk, Vistula, Deni Cler, Bytom) Venezia, 4F OTCF.