W czwartek Orlen zaprezentował nową strategię, która ma obowiązywać do roku 2035. Paliwowy gigant zadeklarował, że jego celem jest m.in. zwiększenie wydobycia gazu, budowa czterech morskich farm wiatrowych, wielkoskalowych magazynów energii i co najmniej dwóch małych elektrowni jądrowych.
Na nową strategię zareagowali inwestorzy, którzy z pewnością nie okazali entuzjazmu, bo kurs spółki nieznacznie, ale jednak spadł - na poziomie ok. 1 proc. Czy możemy zatem mówić o rozczarowaniu?
Inwestorzy spodziewali się innych planów Orlenu?
- Spadek kursu Orlenu ma swoje uzasadnienie - ocenia Dawid Czopek, ekspert ds. rynku paliwowego i zarządzający Polaris FIS. - Rynek liczył na ograniczenie capexu - tymczasem w najbliższych latach jego wartość wzrośnie powyżej 40 mld. Oznacza to, że firma będzie musiała istotnie zwiększyć zadłużenie. I przez kilka lat nie będzie generowała wolnych przepływów gotówkowych po inwestycjach i wypłacie dywidendy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Capex, czyli nakłady inwestycyjne na środki trwałe, to kluczowy wskaźnik dla analityków oceniających kondycję spółki.
Ekspert zwraca uwagę na pozytywne aspekty zaprezentowanego dokumentu. - Sama strategia jest dobra, dość ambitna, a jednocześnie rozsądna - ocenia ekspert.
Największym minusem strategii jest to, że Orlen musi kontynuować nierentowne projekty rozpoczęte przez poprzedni zarząd. Gdyby nie to same nakłady w najbliższych latach nie wyglądałyby źle - ocenia Dawid Czopek.
Podkreśla znaczące inwestycje w zieloną energetykę, która według niego zaczyna się już opłacać nawet bez dodatkowych subwencji.
Ambitne cele i rynkowe realia. Orlen zderza się z rzeczywistością
Według analityka, spółka przyjęła bardzo ambitne założenia. - Orlen zakłada dość wysokie stopy zwrotu z inwestycji, co spowoduje, że zysk EBITDA spółki wzrośnie o ok. 50 proc. To może być dość ambitne założenie - mówi nam ekspert.
Dawid Czopek wskazuje też na pewne ryzyka. - Na pewno problemem jest niepewność polityczna. Dotyczy chociażby tego, czy magazynowanie CO2 w epoce Donalda Trumpa będzie miało sens - tłumaczy.
Zarządzający Polaris FIZ uważa też, że część planowanych inwestycji, jak małe reaktory jądrowe (SMR), może być trudna do przeprowadzenia.
Kompromis między oczekiwaniami
Dawid Czopek podkreśla, że strategia jest próbą pogodzenia różnych interesów.
Orlen musiał pogodzić wodę z ogniem. Akcjonariuszy, którzy chcieli dywidendy i "hejterów", którzy czekają na potknięcia zarządu. I wprost uwielbiają wytykać obecnym władzom spółki zbyt mało ambitne cele.
Jego zdaniem strategię można uznać za połowiczny sukces. - Biorąc pod uwagę konieczne kompromisy, trudno było osiągnąć dużo więcej - podsumowuje Dawid Czopek.
Orlen prezentuje strategię
Przypomnijmy, że koncern zaprezentował strategię "Energia jutra zaczyna się dziś", która zakłada inwestycje o wartości 380 miliardów złotych. W planach jest między innymi zwiększenie wydobycia gazu do 27 miliardów metrów sześciennych rocznie, budowa czterech morskich farm wiatrowych oraz co najmniej dwóch małych elektrowni jądrowych.
Spółka planuje też rozszerzyć program lojalnościowy VITAY do 10 milionów klientów oraz systematycznie zwiększać dywidendę o 0,15 zł na akcję rocznie.