Impulsem do spadku notowań kruszcu było wyraźne umocnienie amerykańskiego dolara. Zwykle jest to zły omen – dolar umacnia się najczęściej w kryzysowych sytuacjach. Wczoraj widać to było bardzo wyraźnie na rynku walut wschodzących, które traciły. Rykoszetem dostało też złoto.
Notowaniom kruszcu nie sprzyjał również wzrost rentowności obligacji skarbowych USA oraz wzrost na rynkach akcji.
W poniedziałek na zamknięciu sesji kurs złota spadł do 1 678 dolarów za uncję. To najniższy kurs zamknięcia od kwietnia ubiegłego roku. We wtorek rano widać odbicie, jednak cena złota utrzymuje się poniżej 1,7 tys. dolarów za uncję (po godz. 9.30 wynosi ok. 1 690 dolarów).
Przypomnijmy, że cena złota – które jest uważane za "bezpieczną przystań” i zyskuje w czasie kryzysu - wystrzeliła po wybuchu pandemii, przekraczając w sierpniu poziom 2 tys. dolarów za uncję.
"Wydaje się, że dopóki kurs nie wróci powyżej poziomu 1,7 tys. dolarów, należy oczekiwać dalszej przeceny. Patrząc technicznie na szeroki horyzont czasowy, pokonanie wsparcia przy wspomnianym poziomie 1,7 tys. dolarów, otwiera drogę w do spadków nawet do 1 585 dolarów, gdzie wypada kolejna kluczowa podpora popytowa” – oceniają analitycy XTB.
Notowania złota w ciągu ostatniego tygodnia:
Notowania złota w ciągu ostatnich pięciu lat: