Unia Europejska przygotowuje się do życia bez rosyjskiej ropy. Przywódcom państw udało się wynegocjować embargo na import surowca ze Wschodu. Drogą morską i przez gazociągi ropa ma przestać przybywać do Europy w ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu miesięcy.
To otwiera drogę na intratny rynek innym producentom surowca. Sygnał w kierunku państw zachodnich o potencjalnym zwiększeniu produkcji miała już wysłać Arabia Saudyjska - informuje "Financial Times".
W czwartek zbiorą się państwa zasiadające w OPEC +. Przewiduje się, że organizacja przeforsuje zwiększenie dostaw surowca o ok. 430 tys. baryłek dziennie w przyszłym miesiącu. To odpowiadałoby na żądania administracji Joe Bidena, która wielokrotnie wzywała do szybszego zwiększenia produkcji, aby uporać się z rosnącymi cenami benzyny i wysoką inflacją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sam Joe Biden wcześniej zapowiadał, że wspomoże UE w zastąpieniu paliw kopalnych z Rosji. W tym celu m.in. zdecydował się na zwiększenie dostaw gazu LNG do Europy. Biały Dom uwolnił też rezerwy ropy, aby zaspokoić braki powstałe w kraju.
Oto najwięksi producenci ropy na świecie
Stany Zjednoczone są tu przywołane nieprzypadkowo. Według danych agencji rządowej USA ds. energetyki to właśnie to państwo jest największym producentem ropy naftowej na świecie. Producenci z tego kraju w ubiegłym roku na rynek dostarczali dziennie 11,6 mln baryłek dziennie.
Nie dziwi też, że drugie miejsce w tym rankingu zajmuje Rosja z wynikiem 10,5 mln baryłek. Najniższe miejsce podium jednak należy już do wspomnianej Arabii Saudyjskiej. Członek OPEC+ w 2021 r. na rynek dostarczał każdego dnia 10,2 mln baryłek.
Jeżeli chodzi o największych producentów zasiadających w tej organizacji, to warto jeszcze odnotować, że na liście 10 największych producentów znajdują się: Irak (4,3 mln baryłek dziennie), Kuwejt (2,6 mln) oraz Iran (2,5 mln). Spoza niej istotnymi producentami dla świata są: Kanada (4,6 mln), Chiny (4 mln) i Brazylia (2,9 mln).
Ceny ropy spadają
Na pogłoski o potencjalnym zwiększeniu produkcji przez Arabię Saudyjską rynki zareagowały spadkiem cen za baryłkę. Brent w czwartek tanieje ze 115 dolarów za baryłkę do ceny poniżej 114 dolarów. WTI z kolei kosztuje już poniżej 113 dolarów, choć w momencie otwarcia cena była niemal o dwa dolary wyższa.