Wyraźnie poprawiły się nastroje inwestorów giełdowych i postrzeganie przez nich spółki PGE. Jeszcze w piątek na giełdzie obserwowaliśmy tąpnięcie na akcjach w związku z zamieszaniem dotyczącym należącej do niej kopalni Turów. W środę notowania idą do góry blisko 5 proc., co jest drugim najlepszym wynikiem wśród spółek z giełdowego indeksu WIG20.
Przekładając procenty na pieniądze wychodzi, że wartość biznesu PGE wzrosła w kilka godzin o około 860 mln zł. Tym samym kapitalizacja spółki sięga niemal 19 mld zł.
Skąd taka zmiana? Zarząd opublikował najnowsze wyniki finansowe i przy okazji zdradził kilka istotnych wskazówek dotyczących przyszłości jednej z największych w Polsce grup energetycznych.
Po pierwsze, PGE chwali się zyskami. W pierwszym kwartale grupa zarobiła na czysto 808 mln zł. To prawie dwa razy większy zysk niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Wtedy wyniósł 432 mln zł. Dla inwestorów nie jest to jednak zaskoczenie. Już dwa tygodnie wcześniej spółka informowała o wstępnych wyliczeniach, które się potwierdziły.
Inwestorzy pozytywnie zareagowali głównie na komentarze zarządu dotyczące bieżących wydarzeń i planów na przyszłość.
Kopalnia Turów
W raporcie spółka odniosła się do skargi Czech dotyczącej przedłużenia funkcjonowania kompleksu energetycznego w Turowie. Według zarządu, wydane 21 maja postanowienie Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE), by Polska zaprzestała natychmiast i do chwili ogłoszenia wyroku kończącego sprawę wydobycia węgla w kopalni Turów "nie rozstrzyga co do istoty sprawy".
Według PGE, "eksploatacja KWB Turów jest prowadzona w zgodzie z przepisami prawa krajowego oraz europejskimi normami środowiskowymi na podstawie legalnie pozyskanej koncesji". "W ocenie PGE nie ma obecnie podstaw do wstrzymania pracy kompleksu energetycznego w Turowie" - czytamy w raporcie.
Wydzielenie kopalni
Władze PGE przyznały też, ze reorganizacja grupy jest w zaawansowanej fazie. Chodzi o zapowiadane już wcześniej wydzielenie "wytwórczych aktywów węglowych". Przejęcie udziałów w spółkach węglowych przez Skarb Państwa ma nastąpić na przełomie drugiego i trzeciego kwartału 2022 roku.
- Proces w PGE jest zaawansowany, przygotowujemy PGE GiEK do roli integratora aktywów węglowych - zapowiedział prezes Wojciech Dąbrowski.
Projekt zakłada, że do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) trafią spółki związane z wytwarzaniem energii z węgla nie tylko od PGE, ale też Tauronu i Enei.
- Utworzenie tego podmiotu jest konieczne zarówno dla utrzymania stabilności produkcji energii elektrycznej w Polsce, jak i zapewnienia stabilności miejsc pracy, jak i dla realizacji inwestycji w odnawialne źródła energii - podkreślił prezes PGE.
Jego zdaniem, konsultacje rozwieją wszelkie obawy strony społecznej odnośnie tego projektu.
PGE inwestuje
Zarząd ogłosił w środę, że PGE zamierza w tym roku zainwestować od 5 do 5,5 mld zł. Będą to nakłady o około 10 proc. niższe niż w 2020 roku. Wzrosną za to w następnym roku, m.in. ze względu na rozwój odnawialnych źródeł energii.
PGE planuje m.in. kolejne inwestycje w morskie farmy wiatrowe.
- Nasze cele są ambitne, czego najlepszym dowodem jest fakt, że już teraz planujemy kolejne inwestycje w morskie moce wiatrowe we współpracy ze spółkami Enea i Tauron, z którymi w styczniu podpisaliśmy list intencyjny - wskazał prezes Dąbrowski.
- Kluczowe jest dla nas takie organizowanie działań, aby umożliwić udział w tym projekcie polskim firmom - dodał. Zapowiedział, że 18 czerwca odbędzie się spotkanie informacyjne z firmami zainteresowanymi wzięciem udziału w budowie farm wiatrowych.
Dąbrowski podkreślił, że morskie farmy wiatrowe to najważniejszy projekt inwestycyjny grupy PGE. Dodał, że pierwszy prąd z morskiej farmy wiatrowej PGE popłynie w 2026 roku.