W ubiegłym tygodniu mołdawski parlament zarządził stan wyjątkowy w branży energetycznej. Ma to związek z kryzysem gazowym, który wybuchł, gdy rządowe negocjacje w sprawie długoterminowego kontraktu gazowego z tradycyjnym dostawcą - Rosją - utknęły w martwym punkcie.
Rękę do Mołdawii wyciągnął polski państwowy gigant PGNiG. Najpierw poinformował, że we współpracy z Grupą ERU dostarczy do tego kraju milion metrów sześciennych gazu ziemnego. Następnie padły deklaracje dotyczące kolejnych dostaw.
Czytaj więcej: Rosja bogaci się na kryzysie energetycznym. Wpływy z ropy i gazu przewyższą całe dochody Polski
Prezes PGNiG Paweł Majewski w brytyjskim dzienniku Financial Times powiedział, że spółka jest "gotowa do wzięcia udziału w kolejnych rundach przetargów" na dostawy gazu do Mołdawii.
- Niezależnie od naszej działalności biznesowej, dostarczając gaz do Mołdawii, pokazujemy też naszą solidarność energetyczną - podkreślił prezes PGNiG.
Rosja gra kryzysem energetycznym
Analitycy cytowani przez Financial Times wskazują, że Rosja wykorzystuje pozycję Gazpromu jako jedynego dostawcy gazu do Mołdawii, aby wywrzeć presję na rząd w Kiszyniowie, który otwarcie deklaruje chęć wyrwania się z orbity Moskwy i zbliżenia z Zachodem.
Do całej sytuacji odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Przyznał, że rozmowy o dostawach gazu, które Mołdawia prowadzi z innymi dostawcami, są wewnętrzną sprawą tego kraju. Dodał jednak, że będzie to dla Kiszyniowa kosztowne.
- Jest jasne, iż te transakcje mogą być tylko po cenie wyższej niż te, które omawiano ze stroną rosyjską - podkreślił Pieskow.
Kryzys gazowy. Mołdawia prosi o "uczciwą cenę"
Kontrakt na dostawy gazu od rosyjskiego Gazpromu wygasł pod koniec września i do tej pory nie udało się ustalić ceny na surowiec i innych punktów nowego kontraktu. Braki gazu zmusiły Mołdawię do ogłoszenia stanu wyjątkowego. Rosja zgodziła się przedłużyć dotychczasową umowę o miesiąc - na październik.
Wicepremier Mołdawii Andrei Spinu powiedział w poniedziałek na briefingu, że Kiszyniów w dalszych rozmowach z Moskwą o dostawach gazu, które mają być wznowione w tym tygodniu, poprosi o surowiec w "uczciwej" cenie.
W październiku Mołdawia otrzymywała od rosyjskiego koncernu gaz w cenie 790 dolarów za 1 tys. metrów sześciennych, podczas gdy we wrześniu cena wynosiła 550 dolarów.