PKN Orlen zaskoczył wszystkich planami przejęcia Energi. Zaskakuje też stanowcze stanowisko władz paliwowego koncernu. Deklarują, że będą wspierać "zieloną energię" i odcinają się wyraźnie od węgla. A to zupełnie inny kierunek niż ten, wskazywany przez rząd, który rękami ministra Jacka Sasina kontroluje obie firmy.
Nie tylko prezes PKN Orlen wyraźnie daje do zrozumienia jakie ma plany wobec Energi. Również na specjalnie zorganizowanym spotkaniu dla inwestorów podkreślano, że "wytwarzanie energii oparte na węglu nie jest ulubioną technologią dla PKN Orlen". To ważna wskazówka w kontekście głośnego w ostatnich dniach projektu budowy Elektrowni Ostrołęka C.
- Na pewno chcielibyśmy zastąpić istniejącą elektrownię Ostrołęka B blokiem gazowym, to ma sens. Mówimy, że nie mamy sentymentu do węgla, a Ostrołęka C to węgiel, więc nasze stanowisko jest takie samo - wskazywał na spotkaniu z inwestorami Jarosław Dybowski cytowany przez Forsal.
Dyrektor wykonawczy Orlenu do spraw energetyki podkreślił, że spółka przeanalizuje jakie są wydatki i jak wygląda umowa z wykonawcą bloku, czyli General Electric. "Generalnie uważamy, że Ostrołęka C nie jest najlepszym projektem, w najlepszej lokalizacji dla polskiego systemu" - zastrzegł.
Opcja zastąpienia elektrowni węglowej instalacją gazową wydaje się bardzo poważnie brana pod uwagę. Dybowski wskazał bowiem, że nowy blok elektrowni mógłby powstać w ciągu 5 lat.
To może tłumaczyć optymizm inwestorów giełdowych, którzy na wieść o planowanym przejęciu Energi podbili notowania akcji spółki. Po południu szły w górę blisko 4 proc. Nie jest tajemnicą, że inwestorzy giełdowi nie popierają projektu "Ostrołęka C".
Podobnie było z akcjami Energi w środę, gdy w mediach rozgorzały spekulacje na temat rzekomo podjętej decyzji politycznej o wstrzymaniu planów budowy "Ostrołęki C", która miała być ostatnią elektrownią węglową w Polsce. Teraz widać, że front przeciwników inwestycji poszerza się.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl