"Liczymy, że to się uda, z racji tego, że mamy argumenty, które przemawiają za tym, że to przejęcie jest konieczne, korzystne biznesowo i społecznie i mało tego, w żaden sposób nie ograniczy konkurencji na polskim rynku. Dodatkowo do grona koncernów globalnych wejdzie następny gracz, który również będzie konkurował szerzej na rynku europejskim. Po drugie, Komisja doskonale wie, że te dwie spółki mają jednego właściciela, więc zastosowanie środków zaradczych jest de facto szansą na zliberalizowanie rynku" - powiedział Obajtek w rozmowie z ISBnews w kuluarach XXIX Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Jak dodał, po złożeniu propozycji środków zaradczych nastąpi okres tzw. market testu, w trakcie którego uczestnicy rynku będą mogli ocenić zakres zaproponowanych środków zaradczych i ich pozytywne oddziaływanie na rynek.
"Przy założeniu, że do przejęcia dojdzie, rozważamy, gdzie to będzie zasadne, konsolidację spółek zależnych w oparciu o ich doświadczenie i znaczenie, a jednocześnie z poszanowaniem dialogu społecznego i przy zapewnieniu miejsc pracy" - dodał szef Orlenu.
Zastrzegł także, że będzie to proces rozłożony na dłuższy okres.
"Po ewentualnym przejęciu, przygotujemy pełny proces integracji, który będzie realizowany etapami" - wyjaśnił.
Prezes Orlenu zaznaczył, że zdecydowana większość związkowców Grupy Lotos popiera proces połączenia obu koncernów.
"Natomiast dopiero po uzyskaniu zgody Komisji Europejskiej możemy zacząć z nimi rozmawiać na temat szczegółów zabezpieczeń. Na dzisiaj mogę powiedzieć, że nie szukamy żadnych oszczędności związanych z redukcją zatrudnienia" - zapewnił.
Grupa PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 109,7 mld zł w 2018 r. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.
Piotr Apanowicz