Największy polski bank PKO BP od połowy lutego razi słabością na giełdzie. Notowania jego akcji systematycznie spadają, a we wtorek rano pierwszy raz od ponad dekady spadły poniżej psychologicznej granicy 20 zł. A jeszcze na początku tego roku kurs utrzymywał się stabilnie na poziomie około 35 zł.
Efektem blisko 40-procentowej przeceny akcji PKO BP jest spadek kursu do najniższego poziomu nie tylko od 2016 roku (dno poprzednich mocnych spadków), ale jest to nowe minimum od 2009 roku, a więc poprzedniego wielkiego kryzysu.
Przy notowaniach akcji na poziomie 20 zł cały bank można wyceniać na około 25 mld zł. A jeszcze w lutym kapitalizacja PKO BP przekraczała nawet 45 mld zł.
W 2019 roku bank był największą spółką notowaną na warszawskiej giełdzie. Teraz musi uznać wyższość PKN Orlen i PZU. Z kolei do lidera - CD Projektu - traci już blisko 10 mld zł.
Dlaczego notowania spadają? Inwestorzy są świadomi poważnych wyzwań przed jakimi stoi największy polski bank. Musi zmierzyć się m.in. z konsekwencjami decyzji RPP, wyrokiem TSUE i epidemią koronawirusa.
Przez to zyski mogą być niższe o setki milionów złotych. Zapowiadał to ostatnio sam zarząd banku.
"Bank ocenia, że wpływ łącznej obniżki o 1 pkt proc. stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego, zmian dotyczących rezerwy obowiązkowej oraz niektórych decyzji innych instytucji monetarnych i nadzorczych na zysk netto grupy wyniesie w 2020 roku od 550 do 600 mln zł" - czytamy w jednym z ostatnich komunikatów PKO BP.
O tyle mogą być więc niższe zyski w porównaniu do sytuacji, gdyby wymienione zdarzenia nie wystąpiły.
PKO Bank Polski jest liderem polskiego sektora bankowego. Jego aktywa na koniec 2019 roku miały wartość 348 mld zł.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie