Zapowiadany przez rząd skokowy wzrost płacy minimalnej w najbliższych latach wzbudza sporo kontrowersji. Ekonomiści wskazują, że jednym z efektów takiego działania może być jeszcze silniejszy wzrost cen. Z takim twierdzeniem nie zgadza się jeden z członków RPP.
- Rzecz w tym, że ten pomysł, żeby podwyższyć najniższą płacę, ma doprowadzić do tego, by wyrwać trochę więcej dla ludzi. I to jest dobry cel. Pytanie, jakie będą tego skutki? Są badania, które wskazują, że nie spowoduje to istotnych skutków dla inflacji czy wzrostu PKB. Nawet może wpłynąć pozytywnie na wzrost jako kolejny czynnik popytowy - przekonuje Żyżyński w wywiadzie dla portalu Fronda.pl.
Według niego, obecny wzrost gospodarczy wynika głównie z tego, że więcej dano ludziom i więcej wydają. Tłumaczy, że jeśli ludzie wydają, to zarabiają inni i rosną wpływy podatkowe.
- To też sprzyja przedsiębiorczości i przedsiębiorcom. Tym, którzy produkują na rynek, ale oczywiście wszystko ma swoje granice w stopniu wykorzystania mocy produkcyjnych - tłumaczy Żyżyński.
Sugeruje, że na razie nie ma przesłanek, by obawiać się negatywnych skutków podwyższenia pensji minimalnej. Nie grożą nam masowe upadki firm i "tąpnięcia" całej polskiej gospodarki. A tak straszą przedstawiciele przedsiębiorców.
- Oczywiście, zwiększenie kosztów przedsiębiorcy zmniejszy jego zyski. Ale jeśli przedsiębiorca chce mieć swoją kwotę zysku, a rosną mu pewne koszty i może na przykład podatki, to najważniejsze jest, by mógł on osiągnąć swoje cele przez, rozszerzanie produkcji, zdobywanie rynku innowacjami i jakością produkcji - podkreśla.
- Najgorsze, gdyby dążył do skompensowania rosnących kosztów wzrostem ceny. Ale to zależy od sytuacji na rynku, tego, jaka jest konkurencja. Na rynku konkurencyjnym trudno jest kompensować spadek zysku wzrostem ceny. Z tego, co słyszałem, wzrostu cen to podwyższenie płacy minimalnej raczej nie spowoduje, nie ma co obawiać się 'pędzącej inflacji' - uspokaja Żyżyński.
Wcześniej we wrześniu, na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Adam Glapiński mówił, że zapowiadane przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) podwyżki płacy minimalnej mogą mieć minimalny wpływ na inflację - max. o 0,1 pkt proc. w przyszłym roku i podobnie w kolejnym, natomiast wpływ na PKB zbilansuje się i będzie neutralny.
Czytaj więcej: Hat-trick Kaczyńskiego. Prof. Orłowski dla money.pl: "płacę minimalną zje inflacja, a gonitwa Niemiec to fantazja"
Przypomnijmy, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że płaca minimalna wzrośnie w Polsce do 3 tys. zł na koniec 2020 roku i do 4 tys. zł na koniec 2023 roku. Kilka dni później Rada Ministrów postanowiła, że płaca minimalna wzrośnie do 2600 zł od 1 stycznia 2020 roku, choć w czerwcu rząd proponował, aby minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło do 2450 zł z 2 250 zł obecnie obowiązujących.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl