Podatek Belki, a dokładniej podatek od zysków kapitałowych, funkcjonuje w naszym kraju od 2002 roku. To jedna z głównych bolączek inwestorów giełdowych. Ostatnio nawet Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zwróciło się do Ministerstwa Finansów o obniżenie daniny z 19 proc. do 9 proc. dla inwestycji przekraczających 12 miesięcy.
Wpływy z tytułu podatku Belki nie stanowią może dużego udziału w dochodach podatkowych państwa - ostatnio rocznie wynosiły około 3 mld zł. Trudno jednak liczyć, by rząd odpuścił sobie takie pieniądze. Szczególnie że potrzebuje ich sporo na realizację obietnic wyborczych.
Inwestorom pozostaje więc zagryźć zęby i oddać prawie jedną piątą zysków ciężko wypracowanych w 2019 roku. Chyba że dokonają optymalizacji podatkowej. Co ważne, nie wymaga ona skomplikowanych manewrów, a jedynie odpowiednio szybkiego działania. Szansa na ominięcie podatku (legalne) jest tylko do 23 grudnia. To ostatni dzień, w którym można "zrealizować stratę" i o tę kwotę obniżyć zyski do opodatkowania.
Tarcza podatkowa. Na czym to polega?
Większość inwestorów giełdowych w ciągu roku kupuje i sprzedaje różne akcje. Na jednych zarabia, a na innych traci. Na ogół jest tak, że chętnie sprzedajemy akcje z zyskiem i trzymamy te, na których mamy straty, bo przecież kiedyś się odbijemy.
Z zysków trzeba oddać państwu 19 proc. z tytułu podatku Belki. Żeby tego uniknąć lub przynajmniej ograniczyć daninę, wystarczy przed końcem roku pozbyć się akcji przynoszących stratę, by skompensować sobie wypracowane zyski.
Taka sytuacja nie wyklucza możliwości odkucia się na akcjach w przyszłości. Wystarczy sprzedane akcje nawet tego samego dnia odkupić. Oczywiście każda transakcja kupna i sprzedaży akcji obciążona jest prowizją, którą pobiera dom maklerski, ale w wielu przypadkach jednak bardziej opłaci się dwukrotnie zapłacić około 0,4 proc. prowizji od wartości akcji (przy sprzedaży i ponownym odkupieniu) niż raz 19 proc. podatku od wypracowanego zysku.
Czytaj więcej: Hity i kity GPW. Gry wideo i branża IT przyciągają inwestorów bardziej niż tradycyjny przemysł
Przykładowo, jeśli w tym roku sprzedaliśmy akcje Play z zyskiem np. 1000 zł (akcje w tym roku poszły ostro w górę - od początku roku zyskały na wartości 70 proc.), będziemy musieli od tego zapłacić 190 zł podatku. Jeśli oprócz tego wtopiliśmy w tym roku 700 zł na akcjach CCC (od początku roku są 40 proc. na minusie) i 500 zł na papierach mBanku (-12 proc.), okaże się, że nie zapłacimy wcale podatku, bo w sumie będziemy 200 zł pod kreską (1000 - 700 - 500 = -200). Oczywiście, jeśli tylko sprzedamy takie akcje przed końcem roku.
Dodatkowo, te 200 zł będziemy mogli rozliczyć z zyskami osiąganymi w kolejnych latach (do 5 lat). Tym samym wychodzi na to, że strata na 1200 zł dała nam 190 zł zysku (uniknięty podatek Belki) i pozwoli nie zapłacić kolejnych 38 zł (19 proc. z 200 zł) z zysków w przyszłości.
Należy podkreślić, że w jednym roku odliczenie może wynieść maksymalnie 50 proc. straty i nie może przekroczyć wartości podawanego w deklaracji dochodu.
Mniejsze zyski z giełdy to mniej kasy w budżecie
Rok 2019 nie należał do łatwych pod względem zarabiania na warszawskiej giełdzie. Wśród największych spółek z indeksu WIG20 ponad połowa ma tegoroczny bilans na minusie. Wartość samego indeksu jest pod kreską, podobnie jak w przypadku średniej wielkości spółek z mWIG40 i indeksu szerokiego rynku, czyli WIG-u.
Jak się rozlicza z podatku Belki w przypadku inwestycji giełdowych? Jak podpowiada Generali Investments, każdy, kto chociaż raz w roku zrobi transakcję na giełdzie, powinien ten fakt rozliczyć za pomocą rocznego rozliczenia PIT-38. Dokonuje się tego na podstawie formularza PIT - 8C. Jest on wysyłany przez biura maklerskie.
Jeżeli kupujesz i sprzedajesz akcje za pomocą kilku biur maklerskich, to otrzymasz od każdego z nich taki formularz. Co ważne, urząd skarbowy także je dostanie. Na rozliczenie samego podatku jest czas do końca kwietnia.
Tegoroczne marazm na giełdzie martwi nie tylko inwestorów. Mniej zysków z akcji oznacza mniej wpływów do państwowej kasy. I to nie pierwszy raz, bo wpływy systematycznie maleją już od kilku lat. Jeszcze w 2013 roku z podatku Belki do budżetu szły ponad 4 mld zł. W latach 2014-2015 kwota ta kształtowała się w okolicach 3,2 mld zł, a w ostatnich latach blisko 3 mld zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl