Odzieżówka to jedna z branż, które najmocniej ucierpiały przez pandemię. Jej jednym z największych przedstawicieli w Polsce jest grupa LPP, do której należą sklepy Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. W raporcie rocznym, podsumowującym wyniki za 12 miesięcy (od lutego 2019 do lutego 2020), wykazała 190 mln zł straty.
Przez ostatnią dekadę grupa przyzwyczaiła wszystkich, że rocznie zarabiała po kilkaset milionów złotych. Rok 2019 zamknęła 486 mln zł na plusie. Na ujemny wynik wpływ miał m.in. 15-procentowy spadek sprzedaży. Przychody spadły poniżej 8 mld zł.
"Trzykrotny lockdown znalazł swoje odzwierciedlenie w wolumenie sprzedaży tradycyjnej, która w minionym roku spadła o 31 proc. Częściowo została zrekompensowana bardzo dobrymi wynikami sprzedaży internetowej, której dynamika wyniosła aż 106 proc. generując przeszło 2 mld zł przychodów. Pomimo tego rok 2020 po raz pierwszy w historii zamknęliśmy ze stratą" - przyznaje zarząd spółki w liście do akcjonariuszy.
Grupa LPP liczy na dobrą sprzedaż po odmrożeniu handlu stacjonarnego. A to stanie się już w maju.
- Drugi kwartał powinien być lepszy. Liczymy, że - podobnie jak rok temu - lato przyniesie znaczący spadek zachorowań i to wpłynie na odmrożenie gospodarki - wskazuje wiceprezes LPP Przemysław Lutkiewicz.
Jak dodaje, na rynkach, gdzie zniesiono lockdown (Bułgaria, Litwa, Słowacja) sprzedaż w sklepach stacjonarnych rośnie po otwarciu o 40-60 proc.
Czytaj więcej: Zmiany w 300+. Eksperci alarmują: pomoc ominie biednych
Wiceprezes pytany, kiedy spółka mogłaby wrócić do poziomu wyników z 2019 roku, odpowiedział: "Patrząc na wzrost powierzchni handlowej, odmrażanie gospodarki, patrząc optymistycznie na najbliższą przyszłość, wierzymy, że realizacje wyników finansowych z 2019 roku moglibyśmy powtórzyć już w 2021 roku. To zależy od wielu czynników poza nami, ale jako organizacja jesteśmy do tego przygotowani."
LPP wyciąga pieniądze z banku
- Przy pandemicznych wynikach odzieżowa grupa nadal wykazywała dodatnie przepływy operacyjne, ale rok zamknęła istotnym spadkiem salda posiadanych środków pieniężnych - zauważa Michał Sadrak, ekspert portalu Obligacje.pl.
Od października do stycznia ich poziom obniżył się z 2,06 mld zł do 1,28 mld zł, za co odpowiadały wydatki inwestycyjne, w tym te związane z zamianą gotówki na jednostki uczestnictwa funduszy rynku pieniężnego. Tylko na ten cel LPP wydało około 440 mln zł netto w samym czwartym kwartale.
- To są bardzo płynne środki. Inwestycja w fundusze jest trochę wymuszona, bo banki polskie oferują ujemne oprocentowanie - wyjaśnia wiceprezes LPP, cytowany przez Obligacje.pl.
Czytaj więcej: Pandemia nie zatrzymała podwyżek cen mieszkań. Niektóre dzielnice Krakowa droższe od warszawskich
- Żeby się nie narażać na ujemne odsetki lub prowizje, trochę uciekamy w stronę funduszy rynku pieniężnego. Na pewno nie zależy nam na podejmowaniu ryzyka, po prostu chcemy zabrać pieniądze z banków - przyznaje Przemysław Lutkiewicz.
Obok środków pieniężnych LPP miało też 953 mln zł dodatkowych środków w postaci depozytów i kaucji (512 mln zł), a także jednostek uczestnictwa funduszy pieniężnych (441 mln zł). Te ostatnie - jak zapewnił wiceprezes LPP - może zamienić na gotówkę w ciągu kilku dni roboczych.