We wrześniu przedstawiciele lubelskiej spółki biotechnologicznej pierwszy raz pokazali ampułkę z preparatem, który - jak twierdzili - zabija koronawirusa. Może być w przyszłości uznany za jeden z leków na COVID-19, ale ciągle jeszcze nie przeszedł całej procedury badawczej. Biomed poinformował właśnie o kolejnym kroku w tym kierunku.
Spółka zainicjowała negocjacje w sprawie komercjalizacji wyników niekomercyjnych badań klinicznych dotyczących terapeutycznego zastosowania Immunoglobuliny anty SARS-CoV-2 u pacjentów z COVID-19. Biomed Lublin złożył w tej sprawie wniosek do Agencji Badań Medycznych.
- To ważny krok w kierunku komercjalizacji preparatu. Chcemy, aby produkt trafił do obrotu najszybciej, jak jest to możliwe. Wszystko na to wskazuje, że już niebawem poznamy wstępną ocenę jego skuteczności - przekonuje Piotr Fic, pełniący obowiązki prezesa.
- Jeśli wyniki będą pozytywne, to wystąpimy o wprowadzenie leku w specjalnej, szybszej procedurze dopuszczenia do stosowania u chorych. Aktualna sytuacja epidemiczna, ciągle utrzymująca się wysoka liczba zachorowań i trudności z dostępem do szczepionek jednoznacznie wskazują, że taki lek, który ma komplementarne do szczepionki zastosowanie, byłby w Polsce bardzo pomocny w walce z pandemią - podkreśla.
Przedstawiciele firmy wskazują, że chcą wypracować takie rozwiązania prawne i organizacyjne, które umożliwią sprawną komercjalizację nawet przed zakończeniem procesu rejestracji leku.
Wokół leku Biomedu głośno jest od wielu miesięcy. Wiele osób może się zastanawiać, jak długo jeszcze trzeba będzie czekać na lek i na ile kolejne ogłaszane kroki są istotne. Obserwując reakcję inwestorów giełdowych, można stwierdzić, że jest to ważna informacja.
Zaraz po starcie wtorkowej sesji na warszawskiej giełdzie akcje Biomedu skoczyły do góry o około 10 proc. To pierwszy tak silny wzrost notowań spółki od kilku miesięcy. Kurs jest najwyżej od listopada.
W październiku ubiegłego roku analiza in vitro aktywności przeciwwirusowej przeprowadzona w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie pod kierownictwem prof. Krzysztofa Pyrcia potwierdziły neutralizujące wirusa działanie leku.