Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Najwięcej można zarobić na pochodnych

0
Podziel się:

W 1998 roku Warszawska Giełda Papierów Wartościowych uruchomiła rynek transakcji terminowych. Rodzimym inwestorom umożliwiono inwestowanie w najbardziej ryzykowne, ale zarazem i w najbardziej dochodowe, instrumenty - dostępne na rynku papierów wartościowych - zwane pochodnymi.

Spośród szerokiej gamy instrumentów pochodnych można było zawierać transakcje jedynie na kontrakty terminowe oparte o indeks WIG 20.

Początkowo do inwestowania na rynku terminowym podchodzono z dużą ostrożnością. Rynek nie cieszył się zbyt wielki zainteresowaniem. Powodem tego była niedostateczna wiedza na temat mechanizmów rządzących rynkiem terminowym. Taki stan rzeczy trwał przez około 2 lata. Punkt zwrotny przypadł w czasie tzw. hossy internetowej z przełomu tysiącleci (jesień 1999-wiosna 2000). Wtedy to pojawiła się grupa inwestorów młodego pokolenia, reprezentujących nowoczesne podejście do inwestycji giełdowych. Dla nich – w przeciwieństwie do ich starszych kolegów, dla których giełda kojarzyła się z jednym fixingiem, hossa z początku lat 90-tych i wielkimi spadkami z roku 1994 - rynek kontraktów terminowych nie był czymś z pogranicza czarnej magii. „Młodzi” wiedzieli, że inwestycje na rynkach terminowych pozwalają osiągnąć zyski niemożliwe do zrealizowania na tradycyjnych rynkach akcji.

„Złote era” rynku futures rozpoczęła się na dobre w okresie kilkuletniej bessy, która nastąpiła po hossie z przełomu tysiącleci. Coraz większa rzesza inwestorów zaczęła dostrzegać, że rynek futers pozwala zarabiać niezależnie od sytuacji panującej na parkiecie. Od tamtej pory z roku na rok przybywa grających (potocznie takiego określenia używa się w odniesieniu do inwestycji w kontrakty terminowe). O skali wielkości tego tynku niech świadczy fakt, że obroty generowane na nim są znacznie wyższe niż na rynku akcji (przykładowo w dniu 17 maja na rynku akcji GPW obrót wyniósł niewiele ponad 300 mln zł, natomiast na rynku kontraktów terminiowych ponad 480 mln zł).

Co to jest kontrakt terminowy?

Kontrakt terminowy jest umową, w której nabywca, zajmujący tzw. długą pozycję zobowiązuje się do zakupienia w przyszłości po określonej cenie towaru zwanego instrumentem bazowym. Sprzedający (tzw. pozycja krótka) zobowiązuje się natomiast do sprzedania określonego w kontrakcie instrumentu bazowego. Instrumentami bazowymi mogą być akcje, waluty, indeksy giełdowe, a właściwie dowolne wartości ekonomiczne, które można wyliczyć w sposób nie budzący wątpliwości.
Kupujący w swojej strategii zakłada, że cena po jakiej został zawarty kontrakt będzie niższa od ceny obowiązującej w przyszłości na rynku. Liczy, że po realizacji kontraktu i sprzedaży instrumentu bazowego osiągnie zysk. Odmienną strategie działania reprezentuje sprzedawca kontraktu, który zakłada, że w przyszłości cena instrumentu bazowego będzie niższa od ceny po jakiej zawarty został kontrakt. Dzięki temu w momencie wygaśnięcia kontraktu uzyska wyższą cenę niż obowiązująca na rynku.

Kontrakty terminowe na GPW

Warszawska Giełda Papierów Wartościowych umożliwia inwestowanie w szeroki wachlarz instrumentów pochodnych, z których najbardziej popularnymi są kontrakty terminowe oparte o indeks WIG 20. Obrót nimi stanowi znakomitą większość transakcji na GPW. Poza nimi można „grać” na kontraktach na indeksy TECHWIG oraz MIDWIG. Oprócz kontraktów na indeksy, na giełdzie notowane są także kontrakty na waluty: kurs dolara i kurs euro oraz na akcje spółek.
Kontrakty terminowe znajdują się w obrocie w systemie notowań ciągłych w godzinach 9:00-16.20. Inwestorzy mogą składać zlecenia kupna i sprzedaży, wg takich samych zasad jak na inne papiery wartościowe. Podobnie jak to jest na rynku akcji, na rynku kontraktów minowych obowiązują ograniczenia wahań kursów. Wynoszą one 5% w stosunku do kursu zamknięcia dla kontraktów na indeksy i akcje spolek oraz 3% dla kontraktow walutowych.

Należy zaznaczyć, że w przypadku kontraktów terminowych notowanych na GPW regulowanie wszelkich zobowiązań następuje jedynie w postaci rozliczenia pieniężnego. Nie następuje fizyczne odsprzedanie lub odkupienie walorów, które stanowiły instrument bazowy kontraktu.

Chcąc rozpocząć obrót kontraktami terminowymi należy założyć w biurze maklerskim rachunek umożliwiający inwestycje w instrumenty pochodne. Każdy otwierający uzyskuje indywidualny Numer Identyfikacji Klienta nadawany przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych, który umożliwia operacje na rynku. Podobnie jak w przypadku innych transakcji, biura maklerskie pobierają prowizje – np. w DM BOŚ prowizja za kupno/sprzedaży jednego kontraktu wynosi 20 zł (za pośrednictwem internetu 15 zł)., natomiast w DM BZWBK – odpowiednio 22 zł i 14 zł. Dla klientów obracających większą liczbą kontraktów biura maklerskie stosują niższe stawki prowizji.

Inwestor kupujący lub sprzedający kontrakt terminowy zobowiązany jest wnieść do biura maklerskiego depozyt zabezpieczający, który stanowi jednak tylko część wartości kontraktu. Depozyt ma zapewnić wypłacalność w przypadku niekorzystnej zmiany kursu instrumentu na następnej sesji. Rozróżnia się dwa rodzaje depozytów:
- wstępny, który stanowi procent ostatniej ceny rozliczeniowej i wymagany jest przy otwieraniu nowej pozycji.
- właściwy, który jest określony jako procent ostatniej ceny rozliczeniowej, a jego minimalna wielkość wymagana jest dla utrzymania pozycji na rachunku

Minimalną wartość depozytu określa KDPW (wstępny: 6,4 proc., właściwy: 4,6 proc.), który rozlicza i gwarantuje wszystkie transakcje. Biuro może jednak zażądać wniesienia wyższego depozytu niż określony przez KDPW.

Cenę kontraktów terminowych wyraża się jako 10-krotność ceny instrumentu bazowego (w przypadku indeksów punkty zastępuje się złotym). W związku z tym, że depozyt stanowi jedynie niewielki procent wartości kontraktu, to występuje zjawisko dźwigni finansowej – notujemy duże zyski przy zaangażowaniu niewielkiej kwoty własnej. Dzięki temu inwestorzy mają możliwość osiągania stopy zwrotu z inwestycji nie możliwej do zrealizowania na tradycyjnym rynku akcji (kasowym). Należy jednak pamiętać, że również straty na rynku terminowym mogą być proporcjonalnie większe niż na rynku kasowym.

Porównanie inwestycji w akcje i kontrakty terminowe:
Zakładamy inwestycję 10000 zł w akcje spółek wchodzących w skład portfela WIG 20. Równocześnie zakupujemy kontrakty terminowe na WIG 20 za 10000 zł. W przypadku akcji musimy zapłacić całą sumę. Natomiast za kontrakty wnosimy jedynie wartość depozytu wstępnego, czyli ok. 640 zł (6,4%x10000 zł). W ciągu kilku dni wartość indeksu wzrasta o 10 proc. Zamykamy pozycje i liczymy zyski. Inwestycja 10000 zł w akcje przyniosła nam 1000 zł i stopę zwrotu na poziomie 10 proc. (1000zł/10000zł). W przypadku kontraktów stopa zwrotu z inwestycji wyniosła 156,25 proc. (1000 zł/640 zł).

Zyski lub straty z transakcji kontraktami terminowymi naliczane są każdego dnia na rachunku zabezpieczającym klienta, względem ceny rozliczeniowej. Jeżeli wartość kontraktu wzrasta, zajmujący krótką pozycje (sprzedawca) przekazuje na rachunek kupującego (długa pozycja) wartość wzrostu. W odwrotnym kierunku następuje przekazanie w przypadku spadku notowań kontraktu terminowego. Zysk lub stratę liczy się jako iloczyn zmiany wartości indeksu (w punktach) razy 10 zł.
Przykład rozliczeń kontraktów terminowych
Na rynku zostaje zawarta transakcja na jeden kontrakt przy kursie indeksu na poziomie 1000 pkt. Depozyt wstępny zostaje ustalony dla każdej ze stron na poziomie 640 zł.
Na koniec dnia kurs rozliczeniowy osiągnął poziom 1020 pkt., a więc dzienna kwota rozliczeniowa wyniosła 200 zł - (1020-1000) x 10 zł. Stan konta posiadacza długiej pozycji wzrasta o 200 zł do 840 zł (640 zł + 200 zł). Jednocześnie zajmującemu krótką pozycję konto zostaje uszczuplone o 200 zł do 440 zł (640 zł – 200 zł).
W tym momencie biuro maklerskie musi obliczyć poziom tzw. depozytu właściwego (utrzymania), który będzie wynosił w naszym przypadku 469,20 zł (1020x4,6%x10zł). Jak widać, w przypadku sprzedającego kontrakt, poziom ten jest wyższy od stanu środków na rachunku. Następuje więc wezwanie do uzupełnienia do wysokości 1,4 depozytu utrzymania, czyli do 656,88 zł (1,4x469,20 zł).

Inwestujący w kontrakty terminowe mogą obrać dwie strategie działania: zawrzeć kontrakt i spokojnie czekać do momentu jego wygaśnięcia lub reagować na bieżące zmiany w trakcie jednego dnia notowań. Druga technika nosi nazwę day-tradidngu i jest ona dominująca wśród rodzimych inwestorów.

O czym powinien pamiętać gracz na kontraktach?

  1. opracować na wstępie plan działania, w którym określamy kiedy i jak duża otwieramy pozycję oraz kiedy zamierzamy ją zamknąć.
  2. w miarę szybko reagować, gdy generowane są straty na naszych pozycjach i starać się maksymalizować zyski . powinno się w planie działania określić poziom dopuszczalnych strat, który automatycznie powoduje zamknięcie naszej pozycji. natomiast nie powinniśmy takiego ograniczenia sztywno zakładać w odniesieniu do zysków.
  3. unikać instrumentów o niskiej płynności, może to powodować problemy z zamknięciem pozycji
  4. otwierać pozycje w momencie, gdy trend rynkowy jest już widoczny, a nie wedle zasady „kupuj w dołku, sprzedawaj na szczycie”
  5. nauczyć się akceptować straty, bo nie można oczekiwać, że 100 proc. naszych decyzji inwestycyjnych będzie trafne
  6. pamiętać, że mamy 50 proc. szans na to, że podjęliśmy trafną decyzję – jeżeli my otwieramy długą pozycję licząc na wzrost, ktoś musiał otworzyć krótką pozycję oczekując spadków.

A może opcja?

Poza opisywanymi wyżej kontraktami terminowymi do grupy instrumentów pochodnych należą również opcje. Od 22 września 2003 r. Giełda Papierów Wartościowych udostępniła inwestorom możliwość zawierania transakcji opcyjnych (kupna/sprzedaży) na indeks WIG20.

Posiadają one podobne do futuresów cech m.in:
- są całkowicie wystandaryzowane (stale można dokonywać transakcji z dwoma terminami wygaśnięcia przypadającymi w dwóch najbliższych miesiącach z cyklu marzec, czerwiec, wrzesień, grudzień. Ostatni dzień obrotu opcjami danych serii to trzeci piątek miesiąca wygaśnięcia. Dotyczy to zarówno opcji kupna jak i opcji sprzedaży.)
- identyczny sposób obliczania kursu rozliczeniowego
- rozliczenie następuje tylko w sposób pieniężny
- do zawierania transakcji konieczne jest posiadanie NIK-u (Numeru Identyfikacji Klienta) nadawanego przez KDPW

Występują jednak pewne elementy odróżniające opcje od kontraktów.
W przypadku wygaśnięcia jej posiadacz ma prawo do kupna lub sprzedaży instrumentu bazowego - w przypadku kontraktu terminowego ma taki obowiązek. Za taką dogodność (gwarantowaną przez wystawiającego) nabywca opcji musi jednak zapłacić drugiej stronie premię – cenę opcji.

Dla obliczenie ceny opcji na WIG20 konieczne jest zastosowanie mnożnika (x 10 zł). np.: opcja której kurs wynosi 100 pkt. będzie kosztowała 1000 zł. Tak więc osoby inwestujące w opcje mogą w pełni korzystać z efektów dźwigni finansowej, dzięki zastosowaniu której zyski/straty są znacznie większe niż na rynku akcji. W związku z tym, w odniesieniu do opcji jej nabywca może osiągnąć potencjalnie nieograniczone zyski (notowania odbywają się bez ograniczeń wahań kursowych) natomiast strata ograniczona będzie do wysokości premii zapłaconej stronie wystawiającej opcję.

Warto zauważyć również, że w odróżnieniu od kupującego kontrakt terminowy nabywca opcje nie musi posiadać żadnego depozytu zabezpieczającego (płaci je wystawiający opcję). Fakt ten zwiększa zatem dodatkowo atrakcyjność tego rodzaju instrumentów.

href="http://www.money.pl/pieniadze/poradniki/">Poczytaj więcej o opcjach ...również walutowych

Inwestycje w instrumenty pochodne są szkołą wyższą inwestowania i nie wskazane jest rozpoczynanie ich bez odpowiedniego przygotowania. Od inwestorów wymagają one min. szerokiej wiedzy z zakresu analizy technicznej, fundamentalnej, śledzenia i odpowiedniego interpretowania sygnałów płynących z gospodarki. Dodatkowo inwestor powinien charakteryzować się dużą odpornością psychiczną.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)