Kubeł zimnej wody spadł na głowy inwestorów z Wall Street. Wrzesień przynosi głębszą przecenę akcji. Jeszcze trzy tygodnie temu indeks S&P500, grupujący największe spółki z USA, bił rekordy. Teraz jego notowania są już kilka procent niżej, co oznacza, że z rynku zniknęły ogromne pieniądze.
Co gorsza, niepewność narasta. Pierwsza sesja na nowojorskiej giełdzie w tym tygodniu przyniosła mocne spadki głównych indeksów, którym przewodził Nasdaq Composite (-2,2 proc.). Dow Jones Industrial odnotował na zamknięciu spadek o 1,8 proc., a indeks S&P500 stracił 1,7 proc., notując najgorszą sesję od maja.
A warto dodać, że jeszcze niecałą godzinę przed końcem notowań spadki indeksów były dużo większe. Rzutem na taśmę udało się częściowo zniwelować straty, które przekraczały już 3 proc. Mimo tego i tak indeks S&P500 zakończył dzień na najniższym poziomie od dwóch miesięcy.
Mocno ucierpiały kursy spółek, których zyski zależą od globalnej koniunktury. Mowa m.in. o koncernach samochodowych. Notowania Forda spadły o 5,4 proc., a General Motors zniżkował o 3,8 proc. Kurs akcji produkującego dobra inwestycyjne Caterpillar spadł o 4,5 proc.
Ucierpiały także spółki powiązane z ropą naftową, której notowania spadły w poniedziałek o blisko 2 proc. Kurs akcji Eccon Mobile spadł 2,7 proc., a notowania Occidental Petroleum zniżkowały 5,4 proc.
Chiński gigant straszy
Poniedziałek był kolejnym dniem zaostrzania się kryzysu wokół chińskiego dewelopera China Evergrade Group. Jak poinformowała agencja Bloomberg, powołując się na anonimowe źródła zbliżone do sprawy, chińskie Ministerstwo Mieszkalnictwa, Rozwoju Miast i Obszarów Wiejskich powiadomiło główne banki, że China Evergrande Group nie będzie w stanie zapłacić dziś odsetek od kredytów.
Wśród inwestorów narastają obawy, że ewentualne bankructwo Evergrande, które bez interwencji państwa wydaje się nieuniknione, przeniesie kryzys z chińskiego rynku nieruchomości na inne rynki.
- Pogorszenie nastrojów w Chinach i wzrost napięć geopolitycznych doprowadziły do spadku sentymentu na rynku. Inwestorzy zaczynają się denerwować, że narracja o przejściowej inflacji zostanie podważona przez utrzymujące się silne dane, co może doprowadzić do zaostrzenia polityki monetarnej, które jest obecnie bliższe niż oczekiwano - komentuje sytuację Altaf Kassam, szef strategii i badań inwestycyjnych State Street EMEA.
Głębszy dołek?
Obawy inwestorów o politykę monetarną mogą się zrealizować już w środę, kiedy o 20:00 opublikowany zostanie komunikat po posiedzeniu amerykańskiego banku centralnego.
Według niektórych analityków spadki na Wall Street mogą potrwać nieco dłużej.
Czytaj więcej: Inflacja najwyższa od 20 lat. GUS pokazał co i ile zdrożało
- Wzrostowa narracja na rynku się kończy. Wycena tych wstrząsów zajmuje rynkowi więcej czasu niż się spodziewałem, a rynek jest znacznie bardziej realistyczny, ponieważ mentalność kupowania na spadkach zanika wraz ze strachem przed inflacją - powiedział Sebastien Galy, starszy strateg makro w Nordea Investment Funds.