Władze CD Projektu od kilku miesięcy mają na głowie sporo różnych problemów, ale właśnie jeden z nich sam się rozwiązał. Polski producent gier został wyłączony z postępowania sądowego przed amerykańskim sądem.
Przypomnijmy, że 29 stycznia spółka informowała o złożonym przeciwko niej pozwie zbiorowym dotyczącym potencjalnych naruszeń prawa konkurencji na terenie Stanów Zjednoczonych. Miały polegać na rzekomym zawarciu w umowach dystrybucyjnych gier z Valve Corporation tzw. “klauzul największego uprzywilejowania".
Pozew złożyło pięć osób będących nabywcami gier za pośrednictwem platformy Steam, której właścicielem jest spółka Valve Corporation. Zarzuty dotyczą nadużywania siły rynkowej poprzez wymaganie od twórców gier takich jak np. CD Projekt zawarcia w umowie dystrybucyjnej klauzuli, na mocy której mieliby zobowiązywać się wobec Valve, że cena gry na na platformie Steam będzie taka sama, jak cena na innych platformach.
Jak wynika z pozwu, skutkiem posługiwania się tą klauzulą miałoby być nieprawidłowe funkcjonowanie rynku ze względu na utrudnienie innym platformom możliwości konkurowania pod względem cenowym. Dla graczy oznaczałoby to wyższe ceny.
Czytaj więcej: "Holding PiS" mocno ucierpiał przez koronakryzys. Zyski niższe o ponad 4 mld zł
Informacją tą firma podzieliła się publicznie chwilę przed godziną 11:00. Zaraz po tym widać było na giełdzie wzrost aktywności inwestorów, którzy chętniej kupowali akcje CD Projektu.
W szczytowym momencie ich wartość wzrosła do 192 zł. To oznacza wzrost o 5 proc. w porównaniu z notowaniami z czwartku.