Gorąco w Apple'u. Sternicy najdroższej firmy świata wkrótce mogą negocjować warunki zatrudnienia w koncernie z przedstawicielami związków zawodowych. Jak podaje "The Washington Post", do tego dążą pracownicy co najmniej dwóch sklepów detalicznych koncernu.
Wspierają ich w tym główne krajowe związki zawodowe. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że zatrudnieni przygotowują się do złożenia dokumentów do National Labor Relations Board (Krajowa Rada ds. Stosunków Pracy, NLRB) w niedalekiej przyszłości. Kolejne sześć placówek również rozważa przyłączenie się do procesu zakładania związków.
Powodem są niskie płace
Do tego kroku pracowników popychają przede wszystkim niskie płace utrzymujące się poniżej stopy inflacji. W ich ocenie firma też nie dzieli się wystarczająco zyskami, które wypracowuje m.in. dzięki ich pracy.
Według dokumentów dostępnych w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd sprzedaż w sklepach detalicznych i na stronie internetowej stanowiła 36 proc. całkowitych przychodów Apple'a. A te w roku podatkowym 2021 sięgnęły poziomu 366 miliardów dolarów.
To spory skok, jeżeli jeszcze porównamy wyniki z 2017 r. Wtedy przychody firmy wyniosły 240 miliardów dolarów. Dzięki przyrostowi wpływów koncern mógł wykupywać akcje i przeznaczać spore środki na dywidendę.
Tymczasem szeregowi pracownicy sprzedający w punktach detalicznych zarabiają od 17 do ponad 30 dolarów na godzinę w zależności od rynku i pozycji. Zatrudnieni w magazynach otrzymują od 1000 do około 2000 dolarów.
"Buntownicy" komunikują się poprzez telefony z Androidem
Pracownicy szykujący się do powołania związków zawodowych starają się pozostać w ukryciu. Obawiają się, że ich nazwiska poznają menedżerowie. W celu ograniczenia ryzyka "buntownicy" spotykają się potajemnie i kontaktują się za pomocą zaszyfrowanych wiadomości. Część z nich używa telefonów z Androidem, by uniknąć ewentualnego podsłuchiwania przez Apple.
Aby uniknąć wykrycia przez menedżerów w sklepach, pracownicy spotykają się potajemnie i komunikują się za pomocą zaszyfrowanych wiadomości, czasami używając telefonów z Androidem, konkurenta systemu operacyjnego Apple iOS, aby uniknąć ewentualnego podsłuchiwania przez Apple.
Nie bez znaczenia pozostaje również sukces pracowników Starbucksa. Zatrudnieni w sieci kawiarni zarejestrowali związek w grudniu 2021 r.
Pracownikom doskwiera też fakt wysokich uposażeń dla członków zarządu. W przewidywanym pakiecie Tim Cook, dyrektor generalny, miał otrzymać 99 milionów dolarów premii. Wypłatę zablokowali inwestorzy.
Apple nie zdecydował się udzielić komentarza w tej sprawie.
Koncern ma ponad 500 punktów sprzedaży detalicznej na całym świecie. Zatrudnia ponad 65 000 pracowników detalicznych.