Zanim wybuchła afera, Getback za pożyczone od obligatariuszy fundusze skupował niechciane długi od banków. Okazało się, że ostro przepłacił, z czego banki w swoim czasie bardzo się cieszyły. Ale teraz kłopoty ma zarówno spółka, jak i ci, którzy dali się namówić na kupno jej obligacji.
Ci ostatni, czyli Rada Wierzycieli, a w jej imieniu przewodniczący Radosław Baczyński, wystosowali dwa miesiące temu list do premiera Mateusza Morawieckiego. Proszą o interwencję w państwowych bankach. Premier nie znalazł dotąd czasu, żeby się do niego odnieść, dlatego wierzyciele postanowili opublikować list w internecie. Podobnej treści pismo otrzymał w listopadzie ówczesny przewodniczący KNF Marek Chrzanowski.
- Los indywidualnych wierzycieli Getback spoczywa w rękach banków. Tylko one mogą zapobiec czarnemu scenariuszowi: upadłości Getback - zauważa Baczyński.
Zobacz też: Wiceminister zapowiada nowe przepisy. Powstaną definicje "piramidy finansowej" i "wielkiej afery gospodarczej
Przewodniczący wierzycieli wskazuje, że sektor bankowy uchyla się od odpowiedzialności, choć na działalności Getbacku korzystał. Za ponad 2 mld zł pozyskane od prawie 10 tys. osób, Getback kupił długi, które gdyby nie Getback banki sprzedałyby po dużo gorszej cenie - zauważają wierzyciele.
A obecne wysiłki w celu pozyskania inwestora "mogą spełznąć na niczym przez nieugiętą postawę banków", bo trudno założyć, żeby wierzyciele zaakceptowali "tak krzywdzący ich układ" - czytamy w liście. Oceniają, że odzyskać uda się zaledwie 10 proc. wyłożonych środków.
Banki skorzystały? To niech teraz pomogą
- Przecież banki, wzorem indywidualnych obligatariuszy - mogłyby np. umorzyć część posiadanych wierzytelności, lub zwrócić nierynkową część ceny za sprzedane portfele długów, czy też dokonać odwróconej transakcji sprzedaży wierzytelności - proponuje Rada Wierzycieli.
Wskazano przy tym, że aktywną rolę powinny odegrać banki kontrolowane przez Skarb Państwa. Sprzedały Getbackowi 70 proc. wierzytelności skupowanych w drugiej połowie 2017 roku - wyliczono w liście. "Zjawisko to miało miejsce już po przeprowadzonej repolonizacji sektora bankowego w Polsce" - czytamy.
Wierzyciele postulują zaangażowanie w rozwiązanie problemu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, co "oznaczałoby włączenie w pomoc poszkodowanych całego sektora bankowego, czyli głównego beneficjenta tej afery".
- Rozumiem, że wymagałoby to wyeliminowania istniejących ograniczeń prawnych, jednakże można założyć, że w tak istotnej sprawie jak stabilność i zaufanie do sektora finansowego, możliwa byłaby szybsza ścieżka legislacyjna - wskazuje Baczyński.
Według niego afera Getback podważyła zaufanie Polaków do rynku finansowego, co ma potwierdzać wycena rynkowa spółek windykacyjnych, TFI i samych banków. Może to być problem przy wdrażaniu Pracowniczych Planów Kapitałowych.
"W obecnej sytuacji tylko Pan, Panie Premierze może się przyczynić do bardziej sprawiedliwego rozłożenia odpowiedzialności za aferę Getback" - piszą wierzyciele. Premier Morawiecki nie odpowiedział. Wysłaliśmy pytanie do jego kancelarii i czekamy na odpowiedź
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl