Nawet 3 proc. taniały przed południem akcje spółki CD Projekt. Można je było kupić na giełdzie po niewiele ponad 383 zł. To już trzeci dzień z rzędu, gdy notowania polskiego producenta gier są na wyraźnym minusie. Rośnie niepewność przed światową premierą gry "Cyberpunk 2077" zaplanowaną na 10 grudnia.
Warto zauważyć, że jeszcze w poniedziałek akcje chodziły po 464 zł za sztukę i była to rekordowa wycena. Inwestorzy, którzy postawili pieniądze na CD Projekt na górce, licząc na sukces gry i łatwy zarobek, w tej chwili są na minusie około 15 proc.
Giełdowych nowicjuszy taka sytuacja może dziwić. Wytrawni gracze wiedzą jednak, że na rynku często sprawdza się powiedzenie: "kupuj plotki, sprzedawaj fakty". Na sukcesie gry CD Projekt najwięcej można było zarobić, kupując akcje na wczesnych etapach zapowiedzi.
Przed samą premierą już prawie wszystko jest jasne. Jest to więc dobry czas, by spieniężyć choć część udziałów po maksymalnej cenie. Co nie oznacza, że to koniec hossy.
Warto przypomnieć poprzedni wielki hit CD Projektu. Trzecia część Wiedźmina miała swoją premierę 19 maja 2015 roku. Tego dnia akcje spółki zanurkowały ponad 6 proc. A też chwilę wcześniej biły rekordy.
W ciągu kolejnych kilkunastu dni notowania CD Projektu spadły o około 20 proc. Ci inwestorzy, którzy wtedy zachowali zimną krew, dość szybko odrobili te straty. Wraz z zapowiedziami kolejnej gry, kurs na giełdzie piął się w górę.
Czytaj więcej: Nietypowa transakcja na akcjach CD Projektu. Nieznany inwestor przepłacił kilka milionów
Porównując obecny kurs z tym z dnia premiery trzeciej części Wiedźmina, akcje zyskały na wartości blisko 1500 proc. Z 1 tys. zł zainwestowanych w maju 2015 roku można było zrobić 16 tys. zł.
Wysoko zawieszona poprzeczka
Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy wraz z premierą Cyberpunka skończy się hossa, a może będzie to motor napędowy dalszych wzrostów? Wiele będzie zależeć od tego, jak będzie się sprzedawać gra. Jeśli przebije prognozy, akcje dadzą zarobić. W przeciwnym przypadku, może być problem.
Poprzeczka jest zawieszona dość wysoko przez analityków Domu Maklerskiego BOŚ. Zakładają sprzedaż przez CD Projekt 21 mln kopii gry "Cyberpunk 2077" do końca 2020 roku. Szacują, że w ciągu 12 miesięcy po premierze liczba sprzedanych kopii wzrośnie do 34,5 mln.
Bardziej pesymistyczne są przewidywania Noble Securities. Zakładają sprzedaż 18,8 mln egzemplarzy do końca tego roku i 27 mln kopii w ciągu 12 miesięcy od premiery.
"Zakładamy, iż Cyberpunk 2077 sprzeda się w czwartym kwartale 2020 roku w nakładzie 18,8 mln egzemplarzy pamiętając, że w przypadku premiery Wiedźmina 3, 90 proc. sprzedaży w kwartale premierowym przypadło na pierwsze 4 tygodnie" - zauważa Maciej Kietliński.
Co po premierze "Cyberpunk 2077"?
Analityk Noble Securities w ostatnim raporcie wskazał na przewidywany harmonogram premier trzech płatnych dodatków do Cyberpunka. Mogą się odbyć w odstępach około sześciomiesięcznych.
"Zakładamy premierę ostatniego z nich zbiegającą się w czasie z emisją serialu Cyberpunk: Edgerunners na Netflix. Premierę CP2077 w wersji multiplayer przewidujemy pod koniec czwartego kwartału 2022" - wskazał Kietliński.
Na tym aktywność CD Projektu ma się nie skończyć. Noble Securities premiery Wiedźmina 4 oczekuje pod koniec 2025 roku. W przypadku sukcesu trybu multiplayer gry Cyberpunk 2077 zakłada też premierę kolejnej gry multiplayer (Wiedźmin) na przełomie 2026/2027 roku.
"Zróżnicowane portfolio produktowe zbudowane w okresie 5-7 lat, wejście na rynek gier mobilnych z grą The Witcher - Monster Slayer, otwarcie się na rynek gier w trybiemultiplayer (CP 2077 oraz Wiedźmin) odbieramy jako pozytywny czynnik mogący przełożyć się na uzyskiwanie przez spółkę stabilnych, powtarzalnych i przewidywalnych przychodów, co stanowi argument przyciągający inwestorów długoterminowych" - ocenia Maciej Kietliński.