- Obecnie mamy do czynienia z potężnym ryzykiem prawnym w sektorze bankowym z powodu kredytów we frankach oraz w sektorze ubezpieczeniowym z powodu ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych - powiedział w środę prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński podczas otwarcia 21. forum bankowego.
Przyznał, że "nasze przewidywania w ogóle niekoniecznie się sprawdzają". Miał na myśli fakt, że w systemie finansowym problemem okazują się sytuacje, których wcześniej nikt się nie obawiał.
Glapiński wskazał, że analizując walutowe kredyty mieszkaniowe, myślano wiele lat temu zwykle o ryzyku kredytowym, związanym ze zmianami kursowymi. Banki bały się o to, czy klienci będą spłacać kredyty, gdy np. notowania franka wzrosną.
Teraz same instytucje finansowe udzielające kredyty mogą mieć problemy, jeśli sądy uznają, że umowy kredytów frankowych były niezgodne z przepisami.
W przypadku ubezpieczycieli, uwaga koncentrowała się na wojnach cenowych wyniszczająco oddziałujących na wyniki zakładów odpowiedzialnych za ubezpieczenie majątku (np. OC samochodowe). A dużym problemem okazały się polisy inwestycyjne z UFK, o które toczą się m.in. batalie sądowe.
- Myślano zatem o ryzykach ekonomicznych, a tymczasem mamy do czynienia z potężnym ryzykiem prawnym - podkreślił Glapiński.
Jego zdaniem kredyty frankowe i polisy z UFK będą sektor bardzo wiele kosztować, zwłaszcza te instytucje, które zlekceważyły ryzyka związane z tymi produktami.
- Przypomnijmy sobie, jak skończyły się kredyty w walutach obcych np. w latach 90. w Australii. Dlaczego część banków wiedziała o tym i mimo bolesnej utraty udziałów w rynku nie weszła do tego kasyna? A inne wprost przeciwnie - mówił prezes NBP.
Przypomniał, że przed ryzykiem ostrzegał m.in. bank centralny i nadzór bankowy, rekomendacja S została wprowadzona już w 2006 roku, a w 2011 roku Europejska Rada do spraw Ryzyka Systemowego wydała rekomendacje dotyczące kredytów walutowych.
- Notabene, były to pierwsze rekomendacje tej nowej instytucji europejskiego nadzoru makroostrożnościowego, co wskazywało na wyjątkową wagę problemu - wskazał prezes Glapiński.
Możliwa konsolidacja
Szef NBP mówił też o przyszłości banków i ubezpieczycieli. Wskazał na możliwą dalszą konsolidację, czyli łączenie się instytucji.
- Bieżące wyzwania dotykają w różnym stopniu poszczególnych instytucji i w końcu się polski system finansowy z nimi upora. Mniej obciążone instytucje wykorzystają zapewne wynikające z tego przewagi i wpłynie to na kształt zmian na mapie naszego systemu finansowego, który i tak podlega dynamicznym przemianom w tych latach - ocenił Glapiński.
Dodał, że niestety w ich wyniku nastąpi zapewne także dalsza konsolidacja, co może niekorzystnie wpłynąć na konkurencję w sektorze.
Zdaniem szefa NBP niskie stopy zwrotu z kapitału w małych i średnich instytucjach będą zachęcać do fuzji i przejęć pozwalających na wykorzystanie efektów skali.