Prezes Pekao zwrócił uwagę, że część banków będzie musiała w tym roku ponieść koszty, z których - ze względu na pandemię - zrezygnowała w roku ubiegłym. W części przypadków banki obniżyły w ubiegłym roku wydatki HR-owe jak premie czy niektóre nadzwyczajne wydatki marketingowe. Zdecydowały się też na cięcia o charakterze jednorazowym.
- Ale te wydatki będą musiały być poniesione, bo biznes idzie do przodu i trzeba przywrócić część działań, które bezpośrednio wspierają sprzedaż i rozwój biznesu. W związku z tym można powiedzieć, że koszty wzrosną, ale w porównaniu do 2020 roku będzie to wzrost umiarkowany ze względu na efekt bazy – powiedział Skiba w rozmowie z ISBnews.
Jeśli chodzi o koszty ewentualnego przewalutowania kredytów frankowych na złotowe, postulowanego w propozycji ugody przedstawionej przez przewodniczącego KNF, ich wpływ na wyniki sektora będzie zależał od ostatecznego rozwiązania i skali jego realizacji.
Prezes wskazał, że część banków podnosi możliwość rozłożenia tego procesu na dłuższy czas. Jego zdaniem, bardzo ważne jest też pytanie o zainteresowanie klientów, bo jest ono różne w zależności od roku wzięcia kredytu
- Jeśli wzięli kredyt w 2007 albo 2008 roku, kiedy frank był bardzo mocny, a złotówka słaba i kurs był bliżej 2 zł, to wtedy zainteresowanie może być duże. Natomiast jeśli mówimy o kredytach z lat 2003-2006 r., a takimi właśnie kredytami zarządzamy po przejęciu części BPH, to zainteresowanie klientów może być mniejsze – powiedział prezes.
Dodał, że wówczas klient widzi tylko minimalną korzyść, a w niektórych wypadkach - jej brak, bo wartość kredytu do spłacenia się nie zmieni, a przejście z LIBOR na WIBOR oznacza potencjalne podniesienie kwoty raty.
Według UKNF, koszt dla sektora bankowego, związany z konwersją kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich według propozycji przewodniczącego KNF szacowany jest na 34,5 mld zł. W wariancie najbardziej kosztownym dla banków, tj. unieważnienia kredytu, koszt ten wyniósłby 234 mld zł.
Zyski banków w 2021
Brak potrzeby tworzenia tak dużych rezerw kredytowych, jak w ubiegłym roku oraz spodziewane odbicie gospodarcze, szczególnie wyraźne w drugiej połowie tego roku, powinny sprawić, że wynik sektora będzie w 2021 roku zbliżony do ubiegłorocznego. Według Skiby, na wyniki sektora bankowego w tym roku pozytywnie będzie wpływać poprawiająca się sytuacja makroekonomiczna.
Pekao zakłada silny wzrost w 2021 roku, a co za tym idzie - zwiększenie popytu na kredyt oraz poprawę aktywności gospodarczej, która – zdaniem prezesa Pekao -  i tak jest już dobra, co pokazują wyniki eksportu. W ocenie Skiby, polska gospodarka powinna urosnąć o 4,5 proc.
Przypomnijmy, że zysk netto sektora bankowego wyniósł 7,77 mld zł w 2020 roku i był niższy o 44 proc. w skali roku.