"Jeżeli jest jakiś moment, w którym zwłaszcza taki projekt powinniśmy realizować, to w okresie wychodzenia z kryzysu, który dotknął całą globalną gospodarkę. Powinniśmy się cieszyć, że jesteśmy na dość zaawansowanym etapie tego projektu, jego przygotowania, i w związku z powyższym powinniśmy go po prostu zrobić, bo od realizacji tego projektu zależy, czy Polacy będą latać na połączeniach długodystansowych z Polski, czy będą musieli się przesiadać w jakimś innym hubie. To jest gra o inwestycje, o rozwój gospodarczy Polski, to jest gra o to, jakie będziemy mieć miejsce na świecie" - powiedział Milczarski podczas panelu dyskusyjnego na konferencji "Lotnictwo Nowej Generacji".
"Jesteśmy w pełni skoncentrowani na tym, by w projekcie CPK uczestniczyć i żeby okazać mu jak największą pomoc, by kiedy zostanie zrealizowany, a nie mam wątpliwości, że zostanie zbudowany, mógł spełniać taką rolę, do której jest powołany, tzn. żeby był najlepszym portem przesiadkowym w Europie" - podkreślił szef LOT.
Zwrócił uwagę, że bezpośrednie połączenia transkontynentalne przyczyniają się do zainteresowania naszym krajem, a nie będą realizowane z niewielkimi wyjątkami z lotnisk regionalnych.
"Połączenia transkontynentalne to te, od których w najwyższym stopniu będzie zależeć powodzenie gospodarcze Polski. Dlatego uważam, że zbudowanie Centralnego Portu Komunikacyjnego, nawet w tym trudnym okresie, jest kluczowe" - dodał.
Podsumowując, wskazał, że Polska nie musi "wymyślać robót publicznych", które pomogą w wychodzeniu z kryzysu, bo pod postacią CPK ma już "wspaniały projekt, dobrze przemyślany".
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 000 hektarów zostanie wybudowany Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie będzie w stanie obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie. CPK jest w 100% własnością Skarbu Państwa.