"Spółka istnieje od grudnia 2015 roku i jest postrzegana nadal w kategoriach startupu, choć utrzymujemy się z biznesu i z pełną świadomością pierwsze dwa lata działalności poświęciliśmy na budowę sieci dealerskiej i serwisowej, a także popularyzację idei przesiadania się z samochodu na rower bądź skuter elektryczny. W Polsce pokutowało na przykład przeświadczenie, że rower elektryczny nadaje się wyłącznie dla osób starszych lub ograniczonych fizycznie, podczas gdy w rzeczywistości jest wręcz odwrotnie, to idealny pojazd dla wszystkich" - powiedział Przygucki w rozmowie z ISBnews.
W latach 2017-2018 spółka TrybEco miała 2-2,5 mln zł przychodów ze sprzedaży i sprzedawała w granicach 700-1000 sztuk pojazdów elektrycznych.
"Pierwsza połowa 2019 roku była bardzo obiecująca ze względu na wejście do sieci Auchan oraz zamówienia ze strony naszego agenta na rynku niemieckim. Jeżeli ta tendencja się utrzyma, możemy w tym roku osiągnąć ok. 3-4 mln zł przychodów i przekroczyć sprzedaż 2 tys. sztuk pojazdów. Dodatkowo cały czas rozmawiamy z bankami i potencjalnymi inwestorami w celu pozyskania większej ilości kapitału obrotowego. Naszym atutem jest to, że nasze zdolności produkcyjne są bardzo elastyczne, ich zwiększenie wiązałoby się jedynie z zatrudnieniem dodatkowych pracowników, jako że montujemy nasze pojazdy z gotowych elementów, a np. produkcja ram zlecana jest na zewnątrz" - dodał Przygucki.
W jego ocenie, perspektywy na kolejne lata są jeszcze bardziej obiecujące.
"Obecnie ponad 90% naszych pojazdów trafia na rynek polski, natomiast docelowo, ok. 90% przychodów powinno pochodzić z zagranicy. Same zamówienia ze strony naszego agenta niemieckiego to 2 tys. pojazdów w 2020 roku i 4,5 tys. pojazdów w roku 2021. A mamy także poza Niemcami podpisane umowy w Szwajcarii, Skandynawii czy we Włoszech. Świadomość ekologiczna mieszkańców tych krajów jest bardzo wysoka. Na samym rynku niemieckim sprzedaje się 1 mln e-rowerów rocznie. Stąd decyzja o ekspansji w tym kierunku. Budując naszą markę, staram się jednak realnie oceniać potencjał rynku i zasobność portfela, a tu nie ma wątpliwości, że polski rynek jest daleko w tyle za niemieckim" - podkreślił szef TrybEco.
Jak zaznaczył, w przypadku e-rowerów główną grupą docelową spółki są klienci indywidualni. Po to, aby nie konkurować z własnymi dystrybutorami, firma nie prowadzi sklepu internetowego i sprzedaży bezpośredniej. W przypadku e-skuterów firma zaczęła również od odbiorców indywidualnych, ale więcej pojazdów nabywano w formule b2b. TrybEco tu widzi największy potencjał wzrostu przychodów, na przykład w postaci firm dostarczających żywność czy przesyłki.
"Nasze pojazdy, w tym mikrosamochody, wciąż testuje Poczta Polska" - zaznaczył Przygucki.
"Jeśli chodzi o duże korporacje, które zalały miasta e-hulajnogami wynajmowanymi na minuty, to nie są one naszymi klientami, bo to nie ta skala i nie moglibyśmy być konkurencyjni cenowo, ale pojawiają się też młode startupy, które próbują to robić metodą gospodarczą na mniejszą skalę i tutaj możemy współpracować" - dodał.
TrybEco to istniejąca od grudnia 2015 roku spółka z Łodzi, produkująca rowery, skutery, hulajnogi i mikrosamochody o napędzie elektrycznym.
Piotr Apanowicz