Według projekcji z listopada 2018 r., inflacja konsumencka miała wynieść 1,7% w 2019 r., 2,7% w 2020 r. i 2,5% w 2021 r.
"Przy założeniu braku zmian stóp procentowych NBP inflacja CPI w horyzoncie projekcji przyśpieszy, pozostając jednak w przedziale odchyleń od celu inflacyjnego. W kierunku wzrostu inflacji cen konsumenta będą oddziaływać rosnące koszty pracy i relatywnie silna presja popytowa w polskiej gospodarce, która swoje maksymalne natężenie osiągnie w przyszłym roku" - czytamy w "Raporcie o inflacji".
Dodatkowym impulsem o charakterze podażowym, który podwyższy inflację w bieżącym roku, a następnie jego wpływ będzie stopniowo wygasał, jest eskalacja epidemii ASF w Chinach skutkująca wzrostem krajowych cen mięsa i wędlin.
"W dalszym horyzoncie projekcji ograniczająco na dynamikę cen konsumenta, oprócz wspomnianej wcześniej jedynie umiarkowanej inflacji u głównych partnerów handlowych Polski, będzie oddziaływała wysoka konkurencja w handlu detalicznym oraz stopniowe domykanie się luki popytowej w ślad za obniżającym się krajowym wzrostem gospodarczym" - czytamy dalej.
Realizacja scenariusza projekcyjnego będzie w istotnym stopniu uzależniona od stanu przyszłej koniunktury w gospodarce światowej, podkreślono.
"Do czynników ryzyka dla wzrostu gospodarczego i inflacji należy możliwe zaostrzenie sporów handlowych i podejmowanie działań protekcjonistycznych ograniczających międzynarodową wymianę handlową. Ważnym źródłem niepewności będzie również kształtowanie się cen ropy naftowej oraz innych surowców energetycznych na rynkach światowych oraz przyszłe zmiany regulacyjne w kraju przekładające się na ceny energii" - napisał bank centralny.
Istotnym źródłem ryzyka będzie też wielkość napływu netto na krajowy rynek pracy imigrantów, w tym szczególnie z Ukrainy, podkreślono także.
"Bilans czynników ryzyka w przypadku dynamiki PKB oraz inflacji CPI wskazuje na bardziej prawdopodobne ukształtowanie się tych kategorii poniżej ścieżek scenariusza centralnego projekcji, co znajduje odzwierciedlenie w wykresach wachlarzowych dla tych zmiennych" - wskazano również.
"W kierunku wyższej inflacji CPI, w szczególności inflacji bazowej, oddziaływać będą szybciej rosnące koszty pracy i relatywnie silna presja popytowa w polskiej gospodarce, która swoje maksymalne natężenie osiągnie w przyszłym roku. Skalę przyśpieszenia inflacji będzie ograniczać przy tym niski wzrost cen u głównych partnerów handlowych Polski, zmniejszenie się w ostatnich latach wrażliwości tempa zmian cen na zmiany krajowej koniunktury oraz aprecjacja realnego efektywnego kursu złotego. Ścieżka inflacji pozostaje jednocześnie pod silnym wpływem zaburzeń podażowo-regulacyjnych znajdujących odzwierciedlenie w prognozowanej podwyższonej inflacji cen żywności oraz obniżonej w bieżącym roku dynamice cen energii" - wymienił NBP.
W latach 2020-2021 głównym czynnikiem odpowiadającym w projekcji lipcowej za szybszy wzrost inflacji CPI będzie jednak - oddziałująca na ceny z opóźnieniem - silniejsza niż oczekiwano w rundzie marcowej presja popytowa powiązana z rewizją prognozy wzrostu gospodarczego, podkreślono w raporcie.
Według centralnej ścieżki projekcji, ceny energii wzrosną o 0,5% w 2019 r., a następnie o 4,1% w 2020 r. i o 3,3% w 2021 r. wobec wzrostu o 3,6% w 2018 r.
Ceny żywności wzrosną - według centralnej ścieżki - o 3,8% 2019 r., o 3,3% w 2020 r. i o 2,7% w 2021 r. wobec 2,6% wzrostu w 2018 r.
Według centralnej ścieżki, inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniesie 1,7% w 2019 r., 2,4% w 2020 r. i 2,3% w 2021 r. wobec 0,7% w 2018 r.