W projekcji z lipca br. bank centralny spodziewał się, że stopa bezrobocia wyniesie 3,7% na koniec 2019 r. oraz po 3,6% na koniec 2020 r. i 2021 r.
"Od początku bieżącego roku firmy coraz rzadziej zgłaszają braki kadrowe jako barierę rozwoju - udział przedsiębiorstw sygnalizujących ten problem jest najniższy od początku 2017 r. Przewiduje się przy tym, że zapowiedziany silny wzrost wynagrodzenia minimalnego przyczyni się do redukcji zatrudnienia otrzymujących je osób jedynie w niewielkiej skali. W rezultacie słabnącego popytu na pracę przy relatywnie stabilnej stopie aktywności zawodowej w latach 2020-2021 nieznacznie wzrasta stopa bezrobocia, choć wciąż będzie się ona kształtować na bardzo niskim poziomie" - czytamy w "Raporcie o inflacji".
Według centralnej ścieżki projekcji, stopa bezrobocia równowagi NAWRU ma wynieść w latach 2019-2021 odpowiednio: 4%, 4,2% i 4,3% (wobec 4,4% w 2018 r.).
"W horyzoncie projekcji dynamika liczby pracujących według BAEL obniży się względem poprzednich lat i ukształtuje się na nieznacznie ujemnym poziomie. Do osłabienia silnego dotychczas popytu na pracę przyczyni się przede wszystkim spowolnienie gospodarcze w kraju. Taki scenariusz wspierają wyniki badań ankietowych przedsiębiorców, które wskazują na gorsze perspektywy wzrostu zatrudnienia przy równoczesnym zwiększeniu odsetka firm prognozujących redukcję liczby pracowników w perspektywie najbliższych 12 miesięcy" - czytamy dalej.
Liczba pracujących - według centralnej ścieżki projekcji - obniży się o 0,2% w 2019 r., o 0,3% w 2020 r. i o 0,2% w 2021 r.
"W horyzoncie projekcji utrzyma się umiarkowanie wysokie tempo wzrostu realnych wynagrodzeń przewyższające dynamikę wydajności pracy. Dynamikę wynagrodzeń w latach 2020-2021 będzie podwyższać zapowiedziany silny wzrost płacy minimalnej, ale słabnący popyt na pracę ograniczy skalę podwyżek dla pozostałej grupy pracowników" - napisał dalej NBP.
W projekcji założono, że wynagrodzenia wzrosną o 7,1% w 2019 r., o 7,2% w 2020 r. i o 6,7% w 2021 r. Towarzyszyć temu będzie wzrost wydajności pracy - odpowiednio o: 4,6%, 3,9% i 3,6% (wobec 4,8% wzrostu w 2018 r.).
Bank centralny zwraca uwagę, że presję płacową w horyzoncie projekcji będzie nadal łagodzić obecność imigrantów, głównie z Ukrainy.
"Ich znaczenie dla rynku pracy rośnie wraz z obserwowanym wydłużaniem się przeciętnego czasu pobytu w naszym kraju oraz rosnącej obecności w kolejnych działach gospodarki. Jednocześnie można oceniać, że ryzyko wyjazdu znacznej liczby ukraińskich pracowników z Polski do Niemiec po częściowym otwarciu niemieckiego rynku pracy dla pracowników spoza UE od 2020 r. jest ograniczone. Warunki umożliwiające podjęcie zatrudnienia w tym kraju pozostaną bowiem dość restrykcyjne, a jednocześnie w ostatnich kwartałach nastąpiło wyraźne pogorszenie koniunktury w niemieckiej gospodarce, co może ograniczać popyt na pracę świadczoną przez imigrantów" - wskazano w "Raporcie".
Koszty pracy w horyzoncie projekcji będzie zwiększać - poza wyraźnym wzrostem płacy minimalnej - również wprowadzenie pracowniczych planów kapitałowych, ale - według NBP - oddziaływanie tego czynnika będzie relatywnie słabsze.
"Wzrost kosztów pracy znajdzie odzwierciedlenie w przyśpieszeniu dynamiki jednostkowych kosztów pracy w latach 2020-2021. Ze względu jednak na prognozowane spowolnienie aktywności gospodarczej w Polsce ograniczające popyt na pracę, a także obecność znacznej liczby imigrantów zarobkowych, skala tego przyśpieszenia będzie relatywnie niewielka. W efekcie dynamika jednostkowych kosztów pracy jedynie nieznacznie będzie przekraczać poziom 3% r/r" - czytamy dalej w materiale.
Według projekcji, jednostkowe koszty pracy zwiększą się o 2,6% w 2019 r., o 3,4% w 2020 r. oraz o 3,2% w 2021 r. (po wzroście o 2,4% w ub.r.).