W ostatnich dniach dużo mówi się o fuzji Orlenu z Lotosem. Fuzja polega na stworzeniu nowej firmy z połączenia dwóch spółek. Tymczasem w tym przypadku Orlen ma kupić większość akcji Lotosu, czyli Lotos zostanie spółką zależną Orlenu. Takie transakcje nazywa się "przejęciem”.
Komisja Europejska wyraziła zgodę na połączenie dwóch gigantów na rynku paliw. Warunki te oznaczają jednak, że najpierw Orlen wyłoży grubą kasę na przejęcie kontroli nad Lotosem, a jednocześnie od Lotosu zostaną odrąbane kluczowe interesy, zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza". Można też mieć wątpliwości, czy kontrola nad tak okrojonym Lotosem na pewno pomoże Orlenowi w dalszym rozwoju w Europie.
Orlen zwrócił się do Komisji Europejskiej o zgodę na przejęcie do 66 proc. akcji Lotosu. Obecnie wartość giełdowa Lotosu wynosi prawie 11,7 mld zł. Na zakup 66 proc. akcji gdańskiego rywala Orlen musiałby wydać około 7,7 mld zł.
Rafineria w Gdańsku
Bolesne wydaje się wyprowadzenie z Lotosu rafinerii w Gdańsku do odrębnej spółki. Po zakończonej w zeszłym roku modernizacji jest to jedna z najnowocześniejszych rafinerii w Europie Środkowo-Wschodniej.
W nowej spółce, która otrzyma rafinerię w Gdańsku, 30 proc. udziałów wraz z "dużym pakietem praw zarządczych" ma dostać koncern paliwowy konkurujący z Orlenem. Komisja Europejska sprecyzowała, że ten nowy wspólnik dostanie prawo do około połowy możliwości produkcyjnych benzyny i oleju napędowego w gdańskiej rafinerii .
W zeszłym roku z przerobu 10,7 mln ton ropy naftowej rafineria w Gdańsku wyprodukowała 5,5 mln ton oleju napędowego oraz 2,1 mln ton benzyn. Po przejęciu Lotosu przez Orlen połowę takiej produkcji wraz z marżą, czyli zyskami z produkcji połowy oleju napędowego i benzyny przejmie zagraniczna kompania naftowa.
Ile straci Lotos
W swoich sprawozdaniach Lotos podaje, że w zeszłym roku miał prawie 33 proc. udziału w sprzedaży paliw w Polsce (hurtowej i detalicznej). Większość tych paliw wyprodukowano w rafinerii w Gdańsku, ale część Lotos importował.
W 2019 r. sprzedaż oleju napędowego przyniosła Lotosowi prawie 16,3 mld zł, a benzyny – niemal 4,4 mld zł. Po przejściu pod kontrolę Orlenu koncern z Gdańska straci znaczą część tych dochodów. Nie tylko odstąpi zagranicznemu konkurentowi połowę produkcji oleju napędowego i benzyny.
Zobacz też: Plaża z widokiem na wiatraki? Coraz więcej chętnych do budowania elektrowni na polskim morzu
Lotos będzie też musiał sprzedać 380 stacji benzynowych, czyli 80 proc. całej sieci stacji benzynowych. To oznacza utratę dużej części zysków ze sprzedaży detalicznej paliw oraz dochodów ze sklepików i barów na stacjach benzynowych. Ostatnio pisaliśmy, że w efekcie łączny udział obu koncernów na rynku stacji spadnie o około 5 proc.
"Gazeta Wyborcza" zwraca też uwagę, że to Komisja Europejska będzie zatwierdzać nabywców majątku Lotosu i warunki takich transakcji. Czyli to Komisja, a nie Orlen i nasz rząd, będzie miała ostateczny głos w sprawie rozczłonkowania Lotosu.
Nieuzasadnione obawy
Posłowie Koalicji Obywatelskiej i pomorscy samorządowcy zorganizowali w środę briefing prasowy w związku z decyzją Komisji Europejskiej w sprawie warunkowej zgody na połączenie dwóch koncernów. Zdaniem posłów opozycji, zgoda na warunki Komisji, to rzeczywiste "wykastrowanie Lotosu".
- Lotos (...) z punktu widzenia samorządu regionalnego, to ok. 70 mln zł wpływów z podatku CIT. My nie chcemy tracić tych podatków. Nie chcemy tracić znakomitej kadry, która może się tutaj rozwijać. Nie chcemy tracić tej firmy, która przez wiele lat, jej potencjał, jej wielkość, była tutaj na Pomorzu budowana - powiedział marszałek województwa Mieczysław Struk (PO).
Na konferencję polityków opozycji przyszedł prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, który odpowiadał na ich zarzuty. - Dla mnie to są niesamowite herezje, aż po prostu szkoda tego słuchać (….). Kwestia Lotosu. My nie sprzedajemy całej rafinerii. (...) My wydzielamy tę rafinerię. (...) Będziemy pełnym operatorem tej rafinerii - mówił Obajtek. Według niego, obawy lokalnych polityków związane z fuzją są nieuzasadnione.
Z kolei wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował w TVP Info, że oszczędności z tytułu wspólnych zakupów ropy naftowej przez PKN Orlen i Lotos sięgną 1-2 mld zł rocznie. - Do tego dojdą synergie widoczne również w innych obszarach. To da dodatkowe środki finansowe na inwestycje - powiedział w środę wicepremier.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie