"Po 33 latach sytuacja zmieniła się nieznacznie: podobna liczba palących utrzymuje się do dziś. Pomimo miliardów USD na walkę z epidemią palenia, po papierosy sięga obecnie 1,1 mld ludzi na świecie. Zaledwie 5,4% globalnej populacji jest chroniona przed szkodliwymi skutkami dymu papierosowego dzięki odpowiednim regulacjom prawnym. W 29 państwach na świecie nadal brakuje praw regulujących minimalny wieku osoby kupujących produkty tytoniowe lub nikotynowe, albo w których wiek kupującego papierosy jest niższy niż 18 lat. Sama WHO przyznaje, że do 2025 globalna liczba palaczy utrzyma się na podobnym poziomie" - czytamy w komunikacie.
Podobny trend widać nad Wisłą, gdzie papierosy pali obecnie około 9 mln osób. Dzisiaj co czwarty pracujący Polak wychodzi "na dymka" w godzinach pracy. Robi to średnio 9 razy dziennie. Z cytowanych w materiale wyliczeń Work Service wynika, że takie przerwy kosztują pracodawców średnio 30 mln zł w ciągu dnia. W przeliczeniu firmy przez nałóg palaczy puszczają z dymem około 8 mld zł rocznie.
Według raportu Polskiej Grupy Raka Płuc, w Polsce wypalanych jest łącznie ponad 40 mld papierosów rocznie, a statystyczny palacz co miesiąc ze swojego portfela wyjmuje 500 zł na paczkę.
"Choć polscy palacze próbują rzucać, to statystyki nie napawają optymizmem: nawet 80% z nich wraca do nałogu po zgaszeniu 'ostatniego' papierosa. I to pomimo regularnego podnoszenia podatków na wyroby tytoniowe, akcji edukacyjnych, zniechęcających do palenia piktogramów zajmujących coraz większą część paczek, szerokiej dostępności nikotynowych terapii zastępczych czy funkcjonujących poradni rzucania palenia - problem wciąż jest odczuwalny.
"Ostatnie 25 lat walki z nikotynizmem w Polsce wymaga gruntownego przemyślenia i systemowego przepracowania" - ocenia dr hab. n. med. Filip Szymański, kardiolog i Kierownik Pracowni Prewencji Chorób z I Katedry i Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, cytowany w komunikacie.
Polskie Towarzystwo Chorób Cywilizacyjnych (PTChC), którym kieruje prof. Szymański, opracowało rekomendacje rozwiązań systemowych. Jednym z kluczowych elementów tych rekomendacji jest możliwość pomocy nawet najbardziej zatwardziałemu palaczowi, w przypadku którego standardowa terapia czy leczenie farmakologiczne okazały się nieskuteczne. Wyjściem w takiej sytuacji jest redukcja szkód wywołanych paleniem tytoniu i zastąpienie papierosów wyrobami alternatywnymi.
"Dla mnie ważne jest wprowadzenie alternatywy, co nie jest łatwe w codziennej praktyce. Popatrzmy na Japonię: tam lekarze informują każdego palącego pacjenta, że ma taką alternatywę. Czy każda alternatywa jest taka sama? Nie. Mamy np. e-papierosy. Są takie, które są certyfikowane i wiemy co w nich jest, ale są też takie, które sprzedawane są w Internecie czy na bazarach z niewiadomymi substancjami. Mamy też nowe wyroby, które nie spalają tytoniu, tylko go podgrzewają i które są przebadane. Jest baza PubMed, która ma evidence based medicine i nie można z nią polemizować, bo to są impaktowane pisma recenzowane. Dla osoby, która przestała palić tradycyjnego papierosa i używa urządzenia podgrzewającego tytoń, to redukcja czynników zapalnych" - powiedział Szymański.
Opracowana przez PTChC metodyka leczenia uzależnienia od papierosów obejmuje 5 kroków. Na każdym z nich palacz powinien otrzymywać kompleksowe wsparcie lekarsko-psychologiczne, czyli np. uczęszczać do poradni rzucania palenia.
- Po pierwsze: porada lekarska i edukacja dotycząca szkodliwości palenia tytoniu dla zdrowia osoby palącej.
- Po drugie: jeśli argumenty okazują się nieskuteczne i pacjent tkwi w nałogu, PTChC rekomenduje leczenie cytyzyną, składnikiem pochodzenia naturalnego pozyskiwanym z nasion złotokapu. Pod względem chemicznym cytyzyna przypomina nikotynę.
- Po trzecie: jeśli leczenie cytyzyną okazuje nieskuteczne, kolejnym krokiem są preparaty nikotynozastępcze (NRT, Nicotine Replacement Therapy): plastry, gumy, tabletki lub spraye zawierające nikotynę w dawkach zaspokajających uczucie ,,nikotynowego głodu" u palacza.
- Po czwarte: jeśli terapia nikotynozastępcza okazuje się nieefektywna, należy wprowadzić leczenie farmakologiczne, w skład którego wchodzą preparaty zawierające buproprion, wareniklinę i - ponownie - cytyzynę.
- Jeśli i ta metoda zawiedzie a pacjent nadal pali, piątym i ostatnim krokiem jest wykorzystanie w leczeniu produktów alternatywnych dla papierosów, takich jak przebadane systemy podgrzewania tytoniu czy certyfikowane, czyli przebadane pod kątem jakości i bezpieczeństwa e-papierosy. Przykładem urządzenia pierwszego typu jest IQOS, który był również przedmiotem analiz instytucji rządowych: amerykańskiej FDA, niemieckiego BfR czy niderlandzkiego RIVM. Badania toksykologiczne wskazują na istotną redukcję poziomów substancji szkodliwych i rakotwórczych w aerozolu z urządzenia podgrzewającego tytoń w porównaniu z ich zawartością w dymie z palonego papierosa. Z kolei w przypadku certyfikowanych e-papierosów, w ostatnim raporcie autorstwa Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (Public Health England) naukowcy i specjaliści z zakresu ochrony zdrowia zalecają wręcz palaczom przejście na elektroniczne systemy dostarczania nikotyny. Naczelny Lekarz Wielkiej Brytanii, prof. Chris Whitty, ocenił je jako "bezpieczniejszą alternatywę dla papierosów", podano w materiale.
W 1987 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wprowadziła do globalnego kalendarza nowe święto, które miało zachęcić palaczy do przynajmniej jednej doby bez papierosa w ustach: Światowy Dzień Bez Papierosa. Pierwotnie przypadało na 7 kwietnia, ale rok później WHO przesunęła je na ostatni dzień maja. Na świecie było wówczas ponad 1 mld palaczy.