W piątek Prigożyn przekazał, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz wagnerowców, co skutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych i wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu.
W sobotę oświadczył, że jego żołnierze nie musieli oddać ani jednego strzału, żeby zająć sztab Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie and Donem na południu Rosji – podała agencja Reutera.
Pojawiły się również doniesienia, że Grupa Wagnera przejęła kontrolę nad wszystkimi obiektami wojskowymi w Woroneżu, mieście położonym 500 km na południe od stolicy Rosji.
Informacje o puczu w Rosji wywołały w piątek w panikę na moskiewskiej giełdzie. Indeksy wszystkich spółek notowanych na rosyjskim parkiecie zaświeciły się na czerwono. W weekend giełdy papierów wartościowych na całym świecie są zamknięte. Kolejnych spadków należy spodziewać się w poniedziałek, o ile notowania nie zostaną zawieszone.
- W piątek indeks giełdy w Moskwie spadł, natomiast pojawiają się wątpliwości, czy w poniedziałek dojdzie w ogóle do otwarcia notowań. Sytuacja zdaje się bardzo dynamiczna i do niedzieli do wieczora może się jeszcze wiele wydarzyć, włącznie z marszem na Moskwę - komentuje dla money.pl Daniel Kostecki, analityk rynków finansowych CMC Markets i dodaje:
Niemniej daje to być może wstępną nadzieję rynkom, że wojska rosyjskie będą zmuszone cofnąć się z terytorium Ukrainy, aby wesprzeć siły na terytorium kraju"
Na rynku walutowym w notowaniach weekendowych na razie nie widać większych zmian. Główna para eurusd wciąż znajduje się powyżej 1,0930. Natomiast mocne spadki zanotował kurs rosyjskiego rubla.
W niedzielę około godziny 21, gdy ruszy handel w Nowej Zelandii, zobaczymy reakcję rynku walutowego na wydarzenia w Rosji.
Rynki finanse a pusz w Rosji
- Bunt Prigożyna może mieć wpływ na rynki finansowe, o ile w poniedziałek, kiedy giełdy ruszają, będzie jeszcze o czym mówić. Może się bowiem okazać, że Moskwa opanuje sytuację, co nie będzie miało żadnego wpływu na nastroje inwestorów - mówi money.pl Piotr Kuczyński, analityk Domu Inwestycyjnego Xelion.
Według eksperta, gdyby jednak obecna sytuacja się utrwaliła lub Grupa Wagnera zdobyła nowe pozycje, to rynki finansowe przyjmą to z zadowoleniem. Sądzi, że inwestorzy założą, że jest to początek rozpadu władzy Putina i znaczne ułatwienie dla ukraińskiej kontrofensywy.
Dodaje, że należy pamiętać o jednym. - Nawet jeśli władza w Rosji się zmieni, to wcale nie musi się zmienić na lepsze. Prigożyn jest zwolennikiem mocniejszego uderzenia na Ukrainę. Być może z użyciem broni atomowej. Tego jednak w poniedziałek rynki nie będą rozważały - dodaje Kuczyński.