"Jeżeli chodzi o wykorzystanie alokacji, jesteśmy na szóstym miejscu wśród państw Unii. Nigdy dotychczas nie było takich wysokich naszych notowań" - powiedział Puda na posiedzeniu podkomisji stałej do monitorowania wykorzystania środków unijnych.
Według danych Komisji Europejskiej na 4 maja, Komisja wypłaciła 28 państwom członkowskim w formie płatności okresowych środki w wysokości 114,1 mld euro. Z tej kwoty do Polski trafiło ponad 30 mld euro, co stanowi 40% alokacji.
"To tak naprawdę znaczy, że mamy szóste miejsce pośród 28 państw członkowskich. Kwota przekazana przez Komisję Europejską do Polski stanowi 27% wszystkich wypłaconych państwom członkowskim środków, to znaczy, że jesteśmy jednym z liderów w pozyskiwaniu środków" - podkreślił Puda.
Przed Polską znalazły się: Luksemburg, Cypr, Estonia, Finlandia i Portugalia.
Od początku wdrażania programów w latach 2014-2020 certyfikowano do Komisji Europejskiej wydatki kwalifikowane o wartości prawie 170 mld zł. Jednak nadal utrzymują się różnice między programami krajowymi i programami regionalnymi w odniesieniu do poziomu kontraktacji różnica ta wynosi 5 pkt proc. na korzyści programów krajowych.
Minimalne kwoty do certyfikacji do Komisji Europejskiej w tym roku zostały przekroczone zarówno w programach krajowych, jak i regionalnych (nadwyżka ponad 4 mld zł).
Jeżeli chodzi o realizację certyfikacji ponad minimalne cele do wykonania z programów regionalnych, nadwyżka do roku 2019 wynosi ponad 2,6 mld zł.
"Prawie we wszystkich programach wyeliminowane zostało zagrożenie utraty środków unijnych przez Polskę. [...] Jesteśmy w tej chwili niezagrożeni, [...] nie musimy żadnych środków europejskich na dzień dzisiejszy zwracać" - podkreślił Puda.
"Z naszej perspektywy, istotne jest to, żeby monitorować programy krajowe i regionalne, ponieważ nie chcemy, żeby kiedykolwiek doszło do sytuacji, w której musielibyśmy zwracać Unii Europejskiej jakiekolwiek środki"- zaznaczył.