Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

PUIG spodziewa się spadku napływu ukraińskich pracowników do Polski w 2020 r.

2
Podziel się:

Dynamika napływu ukraińskich pracowników na polski rynek w 2020 r. może stać się po raz pierwszy od 6 lat ujemna, uważają eksperci Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG) i Foreign Personnel Service. Według nich, Polska przestaje być atrakcyjnym rynkiem pracy, m.in. przez wysokość zarobków oraz długotrwałe procedury związane z otrzymaniem pozwolenia na zatrudnienie i pobyt w naszym kraju, rośnie za to atrakcyjność Niemiec i Czech.

PUIG spodziewa się spadku napływu ukraińskich pracowników do Polski w 2020 r.

Dla zdecydowanej większości Ukraińców, którzy wyjechali za granicę, głównym powodem podjęcia takiej decyzji było poszukiwanie wyższego niż w swojej ojczyźnie wynagrodzenia. Jeśli jednak wysoka dynamika wzrostu ukraińskiego PKB i wynagrodzenia, którą obserwuje się od połowy 2019 r., utrzyma się w kolejnych kwartałach w roku 2020, liczba migrantów zarobkowych, po raz pierwszy od 6 lat, zacznie spadać. W III kwartale 2019 r. odnotowano wzrost PKB o rekordowe dla ostatnich lat 4,2% (w II kwartale - 4,6%), a wzrost realnego wynagrodzenia utrzymuje się na poziomie ponad 10%, podano.

"Na ogólną sytuację migracyjną wpływa z pewnością poprawa społeczno-gospodarczej sytuacji Ukrainy. A im lepiej będzie się rozwijała gospodarka w kraju, tym mniej osób będzie decydować się na emigrację zarobkową" - ocenił ekspert Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej i prezes Foreign Personnel Service Paweł Kułaga, cytowany w komunikacie.

Efekty przynoszą też szerokie kampanie promocyjne, które prowadzą rządzący Ukrainy. Celem akcji ma być zatrzymanie obywateli w kraju oraz zachęcanie do powrotu tych osób, które wyjechały wcześniej.

"Prognozujemy, że te wszystkie czynniki sprawią, iż rok 2020 będzie przełomowym pod względem tendencji migracyjnych Ukraińców. Prognozowane jest, że po raz pierwszy od kilku lat wskaźnik migracji netto będzie pozytywny, co oznacza, że z Ukrainy wyjedzie mniej osób, niż wróci" - dodał Kułaga.

Według Ministerstwa Polityki Społecznej Ukrainy, obecnie za granicą przebywa około 3,2 mln Ukraińców, co stanowi prawie 18% aktywnej zawodowo ludności kraju w wieku 15-70 lat. Większość z nich pracuje w Polsce oraz Rosji. W 2020 roku priorytety się zmienią. Z niedawnego badania przeprowadzonego przez ukraiński portal OLX Praca wynika, że 20% pracowników, którzy dotychczas wyjeżdżali do pracy za granicę, nie ma zamiaru kontynuować tego w przyszłości. A ci, którzy będą wyjeżdżać, chętniej jednak będą starali się o pozwolenia na pracę w Niemczech, Czechach i krajach bałtyckich, na atrakcyjności natomiast stracą Polska i Białoruś, podano w materiale.

Dodatkowym czynnikiem hamującym napływ pracowników z Ukrainy do Polski jest liberalizacja procedur legalizacji pobytu oraz pracy w Niemczech oraz Czechach, gdzie do ułatwień biurokratycznych doszedł zwiększony limit dla ukraińskich pracowników z 19,6 do 40 tys. osób. Znaczenie ma też złagodzenie konfliktu na linii Ukraina - Rosja, co też będzie skutkować wzrostem rosyjskiego kierunku migracji, podkreślono.

"Istotna część napływu ukraińskich migrantów zarobkowych do Polski po 2014 roku wynikała z tego, że spora ich liczba zrezygnowała z wyjazdu do Rosji, ponieważ obawiali się, że zostaną zatrzymani na granicy. Część z tych osób dziś wolałaby powrócić na rosyjski rynek pracy" - wyjaśnił ekspert.

Spadająca dynamika napływu ukraińskich pracowników na rynek polski z jednej strony przyczyni się do wzrostu deficytu migrantów zarobkowych, zaś z drugiej zaowocuje tym, że nastąpi pewne uporządkowanie rynku, wskazano.

"W Polsce pozostaną osoby, które wiążą swoją przyszłość z tym krajem, a zatem będą dążyły do stałego i legalnego zatrudniania, które zapewni im możliwość korzystania m.in. z programów polityki społecznej czy systemu emerytalnego" - zauważył wiceprezesa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej Andrzej Drozd.

Zdaniem ekspertów PUIG Polska, by nadal być dla Ukrainy atrakcyjnym kierunkiem w poszukiwaniu pracy, powinna podjąć kilka poważnych kroków ukierunkowanych na ucywilizowanie i uporządkowanie rynku pracy dla pracowników zagranicznych.

"Z pewnością trzeba uprościć procedury legalizacji pobytu i pracy. Bo dziś okres oczekiwania na uzyskanie niezbędnych decyzji sięga trwa nawet 10 miesięcy. Warto też wprowadzić dla cudzoziemców programy, które ułatwią im szybszą adaptację oraz integrację. Nie każda osoba potrafi poradzić sobie skutecznie z szokiem wywołanym zmianami kulturowymi. Wielu pracowników potrzebuje sygnałów, że nie są wykluczeni i nie będą traktowani jako druga, gorsza klasa robotników" - podsumował Drozd.

Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza od 2018 r. działa w Polsce i na Ukrainie na rzecz etycznego zatrudniania ukraińskich pracowników w naszym kraju. Działania te realizuje w ramach kampanii "Partnerstwo i zatrudnienie", której celem jest zwalczanie patologii na rynku zatrudnienia Ukraińców w Polsce, walka ze stereotypami związanymi z migracją, a także pomoc i wsparcie w procesie adaptacji pracowników z Ukrainy, którzy wypełniają lukę na polskim rynku pracy.

giełda
wiadomości
giełda na żywo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(2)
WYRÓŻNIONE
Ewa
5 lata temu
Z kraju uciekają Polacy, Ukraińcy nie chcą do nas przyjeżdżać.. Kiepsko się dzieje... Zresztą moja siostra jako pielęgniarka wolała z promedica do Niemiec wyjechać niż w szpitalu pracować, gdzie mało płacili.
Bb
5 lata temu
Super!!!! Może wreszcie te głodowe zarobki rusza się trochę w górę ;-)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (2)
Ewa
5 lata temu
Z kraju uciekają Polacy, Ukraińcy nie chcą do nas przyjeżdżać.. Kiepsko się dzieje... Zresztą moja siostra jako pielęgniarka wolała z promedica do Niemiec wyjechać niż w szpitalu pracować, gdzie mało płacili.
Bb
5 lata temu
Super!!!! Może wreszcie te głodowe zarobki rusza się trochę w górę ;-)