Po pierwszym uderzeniu pandemii ceny towarów rolnych co prawda tąpnęły, jednak później popyt na towary żywnościowe rósł dynamicznie. Odpowiadały za to przede wszystkim Chiny, które zdecydowały się na zwiększanie swoich rezerw towarów rolnych w celu zwiększania bezpieczeństwa żywnościowego w kraju, zwraca uwagę Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI.
W Chinach rósł popyt zarówno na zboża w kontekście żywności dla społeczeństwa, jak i w kontekście zapotrzebowania na pasze dla zwierząt. Państwo Środka generowało duży popyt zwłaszcza na kukurydzę oraz soję, windując ceny obu tych towarów. Natomiast po pewnym czasie zaczęły rosnąć również ceny pszenicy jako alternatywy dla kukurydzy i soi w wielu zastosowaniach.
Notowania soi w Stanach Zjednoczonych wzbiły się w ostatnich dniach do poziomów 16-16,5 dolara za buszel, a notowania kukurydzy pokonały barierę 7 dolarów za buszel, co oznacza najwyższe ceny od odpowiednio: 2012 oraz 2013 roku.
Także pszenica w USA jest obecnie najdroższa od 2013 roku, a jej ceny oscylują w okolicach 7,2-7,5 dolarów za buszel. Co prawda w tym tygodniu notowania zbóż oddają część zwyżek, ale wciąż poruszają się przy wieloletnich maksimach.
Zdaniem ekspertów, za sprawą sytuacji na globalnych rynkach, wzrost cen żywności mocno przyśpieszy w tym roku. Co więcej, to właśnie wyższe ceny żywności będą w kolejnych miesiącach jednym z dwóch głównych czynników proinflacyjnych w Polsce. Już w kwietniu odczyt inflacji zaskoczył – okazało się, że średni poziom cen dóbr i usług konsumpcyjnych w Polsce wzrósł o 4,3 proc. w skali roku. Ekonomiści szacują, że już niebawem zobaczymy inflację na poziomie 5 proc.
Wczorajsza sesja na rynkach towarów rolnych upływała pod znakiem wyczekiwania na raport Departamentu Rolnictwa USA dotyczący produkcji, konsumpcji i zapasów wielu towarów rolnych na świecie.
Kukurydza w centrum uwagi
W centrum uwagi znajdowały się dane dotyczące kukurydzy. Jak wyjaśnia Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ, inwestorzy oczekiwali głównie dwóch informacji.
Pierwsza z nich dotyczyła obniżenia prognoz produkcji kukurydzy w Brazylii ze względu na tamtejsze susze. Tak faktycznie się stało – departament obniżył prognozy produkcji kukurydzy w Brazylii w sezonie 2020/2021 do 102 mln ton z poprzednich 109 mln ton.
Drugim punktem miało być obniżenie prognoz zapasów kukurydzy. I tutaj na inwestorów czekało pewne zaskoczenie. O ile prognoza zapasów na koniec bieżącego sezonu została obniżona i była ona bardzo podobna do oczekiwań rynkowych. Tymczasem prognoza zapasów kukurydzy na koniec sezonu 2021/2022 okazała się wyższa, niż oczekiwano. W rezultacie, wczoraj notowania kukurydzy zaczęły spadać, oddając część zwyżek.