Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Akcje na giełdach są już za drogie. Gdzie szukać zysków?

0
Podziel się:

Akcje spółek europejskich i japońskich, nieruchomości oraz obligacje krajów wschodzących emitowane w "twardych walutach" - mają szansę dać największe zyski inwestorom w tym roku, twierdzą analitycy.

Akcje na giełdach są już za drogie. Gdzie szukać zysków?
(Andreyuu/iStockphoto)

Akcje spółek europejskich i japońskich, nieruchomości oraz obligacje krajów wschodzących emitowane w "twardych walutach" - mają szansę dać największe zyski inwestorom w tym roku, twierdzą analitycy z ING TFI.

Jak twierdzi Robert Bohynik, dyrektor inwestycyjny ING TFI, o tym, co obecnie dzieje się na rynkach finansowych w największej mierze decydują banki centralne. - Ich decyzje przekładają się bezpośrednio na rynek walutowy, do tego wpływają na sytuację na rynku surowców - podkreśla.

Najważniejszy na świecie bank centralny, czyli amerykański Fed, ma w tym roku podnieść stopy procentowe. Rynek oczekuje podwyżki od dłuższego czasu i jeśli ona w końcu nastąpi, nie będzie zaskoczeniem. Samo oczekiwanie na decyzję Fed miało już jednak wpływ na wyraźne umocnienie dolara w ostatnich miesiącach.

Według Bohynika do podwyżki stóp dojdzie raczej we wrześniu lub w październiku. Mało realny jest natomiast termin czerwcowy. - Uważam, że wybiorą prędzej podwyżkę „za późno”, niż „za wcześnie”, ale za to wykażą konsekwencję w swoich kolejnych krokach - twierdzi Bohynik.

Ryzykowne inwestowanie w akcje na Wall Street

Tymczasem na Wall Street akcje od dawna rosną i według Bohynika są już ekstremalnie drogie. Bank centralny nie będzie zresztą działał pro-wzrostowo. Dyrektor inwestycyjny z ING TFI przewiduje słabnącą dynamikę wzrostu zysków spółek, nie tylko w pierwszym kwartale, ale i w kolejnych. - Negatywna dynamika zysków jest powodowana m.in. właśnie umacniającym się dolarem. Nie lubimy teraz akcji z USA - mówi Bohynik.

Szanse na zysk z akcji europejskich i japońskich

Zupełnie inaczej wygląda za to sytuacja inwestorów, którzy lokując swoje środki w akcjach na parkietach europejskich. - Mocny dolar oznacza słabe euro, co oczywiście pomaga szczególnie eksporterom - podkreśla Bohynik. - Dodatkowo Europejski Bank Centralny jest dopiero na drugim kilometrze maratonu, jeśli chodzi o ekspansywną politykę monetarną. Widoczne były też trochę lepsze dane, jeśli chodzi o europejską gospodarkę w 2014 roku. Do tego historycznie mamy najniższe stopy procentowe - dodaje.

To wszystko jego zdaniem sprzyja inwestowaniu w Europie, nie tylko na rynku akcji, ale również na rynku nieruchomości. Tam właśnie według dyrektora inwestycyjnego ING TFI należy przede wszystkim szukać zysków.

- Utrzymujemy też preferencje co do rynku akcji w Japonii - mówi Bohynik. - Jen jest słaby, ale stabilny. Pomagają tanie surowce i najbardziej aktywna w największych gospodarkach na świecie postawa banku centralnego - dodaje.

Rynek długu drogo, albo ekstremalnie drogo

Rynek długu, w wyniku działań banków centralnych jest na bardzo wysokim poziomie.

- Jest drogo, albo ekstremalnie drogo - wskazuje Bohynik. - Nie wrócimy prędko do normalnych stóp procentowych, czyli poziomu 4-5 proc. dla obligacji 10-letnich. Nie ma już właściwie rynków długu, o których można by powiedzieć, że są tanie. Tylko na rynkach wschodzących atrakcyjne powinny być emisje długu w tzw. twardej walucie (krajowe obligacje emitowane w dolarach, euro, lub jenach - przyp. red.), ze względu na ryzyko zmian lokalnej waluty przy wahaniach na rynkach surowcowych - dodaje.

Chiny oderwane od rzeczywistości

Mocny dolar, oczekiwania na podwyżki stóp Fed, raczej tanie niż drogie surowce, które wywołują nierównowagi w gospodarkach rynków wschodzących, powodują, że te rynki traktowane są gorzej przez inwestorów instytucjonalnych.

- Chiński rynek jest absolutnie oderwany od rzeczywistości - uważa Bohynik. - Urósł o ponad sto procent w ciągu roku, w sytuacji zwalniającej gospodarki. Rynek akcji, żyjący swoim własnym życiem i realna gospodarka, idą w dwie zupełnie różne strony - uważa.

Wzrosty są w Chinach napędzane przez kredyty pobierane na kupno akcji przez inwestorów indywidualnych. Niepewność gospodarcza i polityczna widoczna jest za to w Rosji i Brazylii.

Akcje na [GPW](https://www.money.pl/gielda/indeksy_gpw/) są za drogie?

Odnośnie Polski mamy niskie stopy procentowe z jednoczesną deklaracją członków RPP, że za swojej kadencji już nie obniżą stóp procentowych.

- Mamy też dobre dane z realnej gospodarki, aktywności gospodarczej, dobre dane z rynku pracy - wylicza Bohynik. - Z drugiej strony są jednak działania Europejskiego Banku Centralnego i deflacja. Nawet prognozy NBP mówią o tym, że inflacja powinna się pojawić u nas najwcześniej dopiero pod koniec 2015 r. To sytuacja, w której nie mamy poglądu ani w jedną, ani w drugą stronę.

Stopy procentowe według Bohynika powinny być na wyższym poziomie, patrząc przez pryzmat dobrych danych gospodarczych. Jednak polityka EBC wymusza stosowanie stóp niższych. ING TFI ma w związku z tym neutralne stanowisko odnośnie ryzyka stopy procentowej w Polsce.

- Patrząc na wyceny polskich akcji, to są one zdecydowanie powyżej średniej. Częściowo powodują to obniżone stopy procentowe - podkreśla Bohynik.

Polska może jednak iść za pozytywnym trendem w Europie, w której akcje są wciąż tańsze niż w USA. Akcje małych i średnich spółek są według Bohynika drogie, choć nie wskazuje generalnej segmentacji, czy wybierać małe czy duże spółki.

- Są trzy momenty rynkowe, w których segment małych i średnich spółek zachowuje się dobrze. Pierwszy, gdy po ogromnych spadkach pojawiają się inwestorzy private equity, albo tacy, którzy poszukują wartości w spółkach. Drugi moment, kiedy części rynku przyglądają się inwestorzy indywidualni i swoimi dochodami nakręca wzrost takich spółek - to widzieliśmy właśnie w 2013 r. Trzeci, to moment, kiedy kończy się ekstremalna hossa i inwestorzy, którzy nie powinni brać udziału w ogóle w grze giełdowej, rzucają swoje oszczędności na ten rynek - podsumowuje Bohynik.

- W Europie Środkowo-Wschodniej Polska ma wciąż przewagę, jeśli chodzi o stopy zwrotu, nie licząc Rosji. Poza Turcją, inne rynki tego regionu sobie też bardzo dobrze radzą. Polecać można bardziej fundusze ogólne „polskich akcji”, a nie nastawione na małe i średnie spółki - wskazuje dyrektor inwestycyjny ING TFI.

#

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)