Ben Bernanke, szef amerykańskiego banku centralnego, miesięcznie _ drukuje _ równowartość prawie 90 procent rocznych dochodów polskiego budżetu. Gdyby rozdawał te pieniądze obywatelom USA, każdy dostawałby co miesiąc 280 dolarów. Taka polityka sztucznego pompowania gospodarki prędzej czy później się zakończy. I będzie mieć poważny wpływ na rynki finansowe.
Ben Bernanke podczas wczorajszego wystąpienia w amerykańskim Kongresie zapowiedział, że program skupu aktywów QE3 będzie kontynuowany do czasu, aż sytuacja na rynku pracy ulegnie wyraźnej poprawie. Dodał, że takiemu postępowaniu sprzyja niska inflacja. To dość jasne i jednocześnie długo wyczekiwane przez inwestorów stanowisko szefa Fed mogło nieco uspokoić tych, którzy obawiali się, że bank centralny zakręci kurek z dolarami już podczas czerwcowego posiedzenia.
Benowi Bernanke rośnie jednak opozycja wewnątrz samej instytucji decydującej o polityce pieniężnej USA. Pokazał to opublikowany wczoraj protokół po ostatnim posiedzeniu. Wynika z niego, że kilku członków FOMC wnioskowało o ograniczenie QE3 już w czerwcu, a jeden chciał jego natychmiastowego wstrzymania. I chociaż scenariusz nagłego wycięcia QE3 wydaje się mało prawdopodobny, to inwestorzy powinni mieć świadomość, że Ben Bernanke prędzej czy później będzie musiał zwolnić tempo _ druku _ dolarów.
Koniec QE3 dopiero w przyszłym roku Słowa Bena Bernanke i protokół po ostatnim posiedzeniu Fed potwierdzają to, co zakładają analitycy, z którymi rozmawiał Money.pl. A mianowicie, że program QE3 z pewnością nie zostanie nagle wygaszony. Bo chociaż wśród osób decydujących o polityce monetarnej w USA rośnie sprzeciw wobec tak _ luźnego _ podejścia do niej, to jednak wciąż są one tylko w opozycji.
- _ Spodziewam się, że zakończenie QE3 może to nastąpić dopiero w przyszłym roku. Amerykańska gospodarka wcale nie jest jeszcze tak silna, by można było mówić o zacieśnieniu polityki pieniężnej _ - mówi w rozmowie z Money.pl Roland Paszkiewicz, szef działu analiz z CDM Pekao SA.
Podobnego zdania jest Marcin R. Kiepas, kierujący działem analiz w firmie brokerskiej Admiral Markets. Zauważa jednocześnie, że Fed nie może zdecydować się na nagłe zawieszenie QE3 nie tylko ze względu na stan gospodarki USA, ale również ze względu na rynki finansowe. Tak radykalne cięcie mogłoby bowiem spowodować panikę wśród inwestorów. - _ Członkowie Fed doskonale zdają sobie z tego sprawę. Dlatego każdy ruch będzie dużo wcześniej sygnalizowany. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że kwota przeznaczana na QE3 będzie stopniowo zmniejszana, aż do całkowitego zawieszenia programu w przyszłym roku _ - tłumaczy Marcin R. Kiepas.
Bernanke napędził hossę na giełdzie
A kwota przeznaczana na program wsparcia gospodarki jest niebagatelna. Chodzi bowiem o 85 miliardów dolarów miesięcznie, które Fed od jesieni ubiegłego roku przeznacza na wykup obligacji. Dla lepszego zobrazowania tej sumy można wspomnieć, że to mniej więcej 90 procent rocznych dochodów polskiego budżetu państwa lub też połowa wartości wszystkich krajowych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Gdyby Ben Bernanke co miesiąc, zamiast kupować obligacje, rozdawał te pieniądze Amerykanom, każdy dostawałby po 280 dolarów. Do dzisiaj ta kwota sięgnęłaby już 2 tysięcy dolarów _ na głowę _. A trzeba przecież pamiętać, że QE3 to tylko trzecia runda programu, który od końca 2008 roku pochłonął już astronomiczną kwotę około 2 bilionów dolarów.
Pieniądze _ drukowane _ przez Fed miały wspierać realną gospodarkę. Najprościej mówiąc, chodziło o to, by pieniądze wspierały tanie finansowanie przedsiębiorstw, by te z kolei inwestowały i tworzyły nowe miejsca pracy. Konsumenci z kolei mieli mieć łatwiejszy dostęp do kredytów. I o ile ekonomiści sprzeczają się teraz na temat skuteczności tych działań, to są zgodni co do tego, że ogromna część środków trafia na rynki finansowe. To przyczyniło się do stworzenia bańki spekulacyjnej, przede wszystkim na rynku akcji.
Zobacz główne indeksy na Wall Street w ostatnich czterech latach src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1242991903&de=1369252800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Z jednej strony mamy więc do czynienia ze stagnacją w realnej gospodarce, a z drugiej amerykańska giełda - nieco w oderwaniu od rzeczywistości - ostro pnie się w górę. Właśnie z tego faktu wynikają coraz większe obawy inwestorów o to, że zakończenie QE3 spowoduje pęknięcie tej bańki i ostre spadki. Taki scenariusz jest jak najbardziej realny.
Tymczasem na rynkach po zakończeniu QE3...
- _ Zakończenie programu QE3 byłoby doskonałym pretekstem do głębszej korekty na rynkach akcji i surowców _ - mówi w rozmowie z Money.pl Mateusz Sutowicz, analityk z Banku Millennium, przyznając jednocześnie, że trudno w tej chwili oszacować jej skalę. - _ Wielkość korekty w pewnym sensie pokazałaby, w jakim stopniu rynek finansowy w ostatnich latach został sztucznie napompowany _ - dodaje.
Analitycy są natomiast zgodni co do drugiego elementu scenariusza dla rynków po wygaśnięciu programu Bena Bernanke. A mianowicie, zakończenie dodruku pieniądza spowodowałoby powrót do mocnego dolara. - _ O ile o prognozach dla giełdy można dyskutować, to umocnienia dolara można być raczej pewnym _ - podkreśla Marek Rogalski, analityk walutowy z DM BOŚ. - _ Już nawet w ostatnich tygodniach było widać, że wszelkie spekulacje na temat wygaszenia QE3 sprzyjały umocnieniu amerykańskiej waluty, zwłaszcza w stosunku do euro _.
W kontekście prognoz dla rynków niezwykle istotne będzie jednak to, jak po decyzjach Fed zachowają się inne banki centralne na świecie. Te na wzór amerykański zaczęły bowiem inicjować swoje programy wsparcia gospodarki za pomocą rekordowo niskich stóp procentowych i wykupu obligacji. Jeżeli Fed wycofałby się ze swojego programu można spodziewać się, że podobną drogą poszedłby również m.in. Europejski Bank Centralny.
Fed rzeczywiście wsparł gospodarkę?
O tym, że bank centralny w USA podczas czerwcowego posiedzenia raczej nie zapowie ograniczenia bądź wstrzymania programu QE3, przekonują również ostatnie dane makroekonomiczne, które napływają z tamtejszej gospodarki. O ile na początku roku pokazywały one odbicie w gospodarce, to teraz wskazują raczej na stagnację. Również Fed w swoim raporcie z marca obniżył prognozy wzrostu gospodarczego na ten i przyszły rok.
Z kolei Ben Bernanke wielokrotnie podkreślał, że - choć udało się uniknąć długotrwałej recesji - to jednak sytuacja gospodarcza w USA wciąż pozostawia sporo do życzenia. Mowa tu przede wszystkim o kondycji na amerykańskim rynku pracy. W tym roku stopa bezrobocia po raz pierwszy od początku kryzysu spadła w USA do poziomu poniżej 8 procent. To dobry wynik, zwłaszcza w porównaniu do tego, co dzieje się obecnie w strefie euro.
Prognozy gospodarcze dla USA i strefy euro | ||||
---|---|---|---|---|
Zmiana PKB (w proc.) | Bezrobocie (w proc.) | |||
2013 | 2014 | 2013 | 2014 | |
USA | 2,3-2,8 | 2,9-3,4 | 7,3-7,5 | 6,7-7,0 |
Strefa euro | -0,4 | 1,2 | 12,2 | 12,1 |
Źródło: Money.pl na podstawie prognoz Fed i Komisji Europejskiej.
Szef Fed w ostatnich miesiącach podkreślał również, że o zaostrzeniu polityki monetarnej i na przykład podwyżce stóp procentowych z rekordowo niskiego poziomu 0-0,25 procent będzie można myśleć dopiero wtedy, gdy wskaźnik bezrobocia w USA spadnie w okolice 6-6,5 procent. A na taki wynik raczej nie ma co liczyć przed 2015 rokiem.
Dodatkowym argumentem, który przemawia za utrzymaniem QE3 jest również inflacja. Krytycy polityki Bernanke podkreślają, że doprowadzi ona do gwałtownej utraty wartości pieniądza. Na razie jednak dane pokazują, że inflacja utrzymuje się na dość niskim poziomie. W kwietniu wyniosła ona 1,1 procent r/r w porównaniu do poprzedniego odczytu 1,5 procent r/r.
KOMENTARZ MONEY.PL src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1242991903&de=1369252800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wall Street na zero. Cisza przed burzą? Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła nieduże zmiany głównych indeksów, po wzrostach z ubiegłego tygodnia. Na rynku brakuje wyraźnego trendu. | |
Fatalne dane z USA. Ben Bernanke wciąż kupuje obligacje Zobacz, jakie decyzje podjął amerykański bank centralny i co działo się na Wall Street. |