Wahania cen na rynkach walut i surowców spowodowały, że prognozowanie wyników za zeszły rok było wielką niewiadomą. Barlinek zarobił 36 proc. mniej niż planował. Zysk Żurawi Wieżowych był o ponad 150 proc. lepszy od założeń.
Na publikację prognoz finansowych zazwyczaj decydują się małe i średnie przedsiębiorstwa. W ubiegłym roku kilkadziesiąt giełdowych spółek zdecydowało się na zmianę prognoz swoich wyników finansowych za 2007 rok. 48 prognoz to korekty wyników w górę a 28 zmian dotyczyło obniżenia wyników.
W prognozach firmy najczęściej odnoszą się do danych z okresowych sprawozdań finansowych. Stąd zazwyczaj przewidywania dotyczą wartości sprzedaży: przychodów, zysku operacyjnego i zysku netto. Spółki notowane na GPW nie muszą publikować prognoz finansowych na dany rok obrachunkowy. Jeżeli jednak dobrowolnie zdecydują się na udostępnienie inwestorom tego rodzaju informacji, mają obowiązek weryfikować publikowane prognozy, jeśli wiedzą, że ulegną one istotnej zmianie. Nie ma znaczenia czy zmiana założeń wynika z czynników zewnętrznych, czy bezpośrednio z działań firmy.
*SPRAWDŹ: *Notowania spółek na GPW
Publikowanie prognoz powoduje, że spółka taka jest pozytywnie postrzegana przez inwestorów giełdowych. Wiarygodność zarządzających może zostać jednak podważona, jeśli prognozy okażą się nietrafione i - co najistotniejsze - powodem korekty okażą się czynniki zależne od samej spółki.
Zagrożone zyski
Umacniający się w zeszłym roku złoty dał się we znaki zwłaszcza eksporterom. Ponad 70 proc. przychodów Barlinka pochodzi z eksportu. Producent deski podłogowej aż dwa razy w 2007 roku korygował prognozy swoich wyników. Przedstawiciele spółki przyznali, że jedyną przyczyną korekt był niekorzystny kurs rodzimej waluty względem euro. Silny złoty spowodował, że zysk netto Barlinka będzie niższy o ponad 36%. Co ciekawe, jeszcze w maju spółka informowała o podtrzymaniu swoich prognoz finansowych.
Przyczyną obniżenia o 40 proc. prognoz zysku grupy Gino Rossi była źle sprzedająca się jesienno-zimowa kolekcja obuwia. Nowe wzory nie trafiły w gusta klientów, wobec czego spółka zmuszona była obniżyć ceny. Nieudana kolekcja wyraźnie odbije się na rocznych wynikach pechowego producenta.
W najgorszej sytuacji są spółki, w które uderzyło kilka niekorzystnych czynników naraz. Takiej sytuacji doświadczył w 2007 roku Pamapol. Nieprzewidziana podwyżka wynagrodzeń w wyniku silnej presji pracowników przełożyła się na spadek marż w grupie kapitałowej.
Dodatkowo umocnienie się złotego wpłynęło na zmniejszenie opłacalności eksportu jednej ze spółek zależnych. Inna spółka zależna ucierpiała na skutek wysokich cen zboża, ryżu oraz kawy. Jakby tego było mało, zła sytuacja na rynku mięsa (tzw. świńska górka) przełożyła się na gorsze wyniki kolejnej ze spółek grupy kapitałowej. W związku z tym Pamapol musiał obniżyć prognozę przychodów i zysku operacyjnego. Spółka zdecydowała się całkowicie odwołać prognozy na 2008 rok.
ZMIANY PROGNOZ ZYSKU NETTO ZA 2007 ROK PRZYKŁADOWYCH SPÓŁEK NOTOWANYCH NA GPW | |||
---|---|---|---|
Nazwa spółki | prognoza *(mln zł) * | *ostatnia korekta prognozy * *(mln zł) * | *zmiana * *( proc.) * |
Żurawie Wieżowe | 2,65 | 6,7 | 153 |
Elektrobudowa | 16,9 | 33,4 | 97,6 |
Praterm | 27 | 36 | 33,3 |
W.Kruk | 14 | 19 | 36 |
Lotos | 634 | 713 | 12,5 |
Ruch | 49,3 | 37,7 | - 23,6 |
Barlinek | 85,1 | 54 | - 36 |
Gino Rossi | 12,5 | 7,5 | -40 |
Makarony Polskie | 2,7 | 1,3 | -52 |
Novita | 4 | 0,7 | - 82,5 |
Zawsze może być lepiej
Jednym z liderów wśród spółek, które zrewidowały swoje prognozy w górę są Żurawie Wieżowe. Firma czerpiąca dochody z wynajmu dźwigów budowlanych dynamicznie się rozwijała i aż 3 razy podnosiła swoje prognozy. Ostatecznie zysk netto spółki ma się zwiększyć o 153 proc. z 2,65 mln zł do 6,7 mln zł.
Spółka w ubiegłym roku znacznie powiększyła swój park maszynowy i dzięki temu zawierała nowe umowy na wynajem żurawi firmom budowlanym. Inne spółki budowlane - PBG, Erbud, Elektrobudowa, Instal - również podnosiły prognozy w trakcie roku, notując z kwartału na kwartał coraz lepsze wyniki.
Wzrost płac w kraju i zwiększająca się konsumpcja znalazły odzwierciedlenie w wynikach producenta dóbr luksusowych - spółki W. Kruk. W wyniku utrzymującego się wzrostu sprzedaży złotej i srebrnej biżuterii oraz zegarków W. Kruk podwyższył o 36 proc. prognozowany zysk. Podobnie jak wielu innych przedstawicieli handlu detalicznego notowanych na GPW, których wyniki finansowe okazywały się lepsze niż początkowo szacowały spółki.
Źródłem dodatkowego zysku, którego producent i dystrybutor energii cieplnej Praterm nie uwzględnił w prognozach, okazał się wzrost cen kontraktów na emisję CO2. Pozwoliło to spółce na rozwiązanie rezerw zawiązanych z powodu utraty wartości posiadanych kontraktów.
Dzięki wyższym cenom kontraktów w dniu wyceny od ceny zakupu spółka zyskała co najmniej kilka mln zł. Zarząd Pratermu szacuje, że zarobi 36 mln w 2007 roku zamiast prognozowanych 27 mln zł.
Podsumowując: na pocieszenie pozostaje fakt, że zmiany prognoz w dół dotyczyły w większości przypadków obniżenia zysku. Spółki, które po skorygowaniu prognoz miały lub powiększały straty są w marginalnej ilości. Tymczasem przed inwestorami najlepszy okres na zweryfikowanie wszystkich zeszłorocznych prognoz - publikacja raportów spółek za ostatni kwartał 2007 roku.
Niewątpliwie prognozy finansowe spółek są ciekawym narzędziem pozwalającym lepiej przyjrzeć się spółce. Nie należy jednak ślepo ufać zarządom spółek podających swoje szacunki. Warto dokładnie poznać wszystkie czynniki ryzyka z jakim wiąże się osiągnięcie zakładanych rezultatów, aby mieć świadomość ile naprawdę warte są przedstawione prognozy.
| Komentuje dla Money.pl : |
| --- |
|
Emil Szweda, analityk Open Finance Przyczyną korekt mogą być tylko nowe, nieznane wcześniej okoliczności rynkowe. I rzeczywiście konia z rzędem temu, kto przypuszczał na początku zeszłego roku, że tak mocno wzrosną koszty pracy, koszty energii, surowców potrzebnych do produkcji. Zarządy spółek powinny naturalnie przygotowywać prognozy z należytą starannością i w miarę możliwości tak konserwatywnie jak to możliwe i przewidując różnego rodzaju niespodzianki, ale nie wszystko da się przewidzieć. Myślę, że szczególnym ryzykiem obarczone są długoterminowe prognozy kursów walutowych i - jeżeli należy je uwzględnić w szacunkach - ceny surowców mineralnych.W ostatecznym rozrachunku, to jednak na inwestorach ciąży obowiązek"rozpoznania", czy założenia, na których opiera się prognoza zarządu, są realne, czy też zbyt optymistyczne/pesymistyczne. Trudno zakładać, że prognozy spółek tworzone są świadomie
na wyrost i wynikają ze złej woli. |